Żelazny Szlak Rowerowy $%#&#
Środa, 16 września 2020
· Komentarze(3)
Żelazny Szlak Rowerowy hmm ..., to totalna porażka (w delikatnych słowach to wyraziłem). Po drodze nic dobrego nie ma! Chyba, że mowa o piwku w Karwinie. A tak to wtopa po całości, żadnego widoku i ciekawego miejsca. Niektórzy stwierdzą, że Karwina jest ciekawa lecz jest ona tak oklepana jak Krupówki w Zakopanym.
--> Szlak hmm ?! Jedynie odcinek między Godowem, a Zebrzydowicami jest faktycznie szlakiem, tym właściwym. Reszta to normalne drogi, gdzie dozwolony jest ruch samochodowy. Szczególnie w Czechach jest tak poprowadzony- jedyny plus, że zadupiami.
--> Oznakowanie brawo Polska! Czechy mają w d... ten szlak. Gdybym nie znał dzielni to bym błądził tak jak inni pytający się mnie gdzie skręcić.
--> Nawierzchnia jest jaka jest, raczej do bani! Między Godowem, a Zebrzydowicami położono coś pokroju tartanu (chodź chyba to coś innego- może to być równie dobrze jakaś mieszanka mineralno-żywiczna) bo jakoś tak gumowo się jechało. Reszta szlaku to asfalt słabej jakości, z przebłyskami lepsiejszego. Dopełnieniem szlaku jest 600 metrów szutru między polami.
--> Plus dla szlaku za miejsca do odpoczynku, o których np. zapomniano na WTR do Krakowa.
Nie ma jak zachwalanie czegoś co jest totalnym ... (w tym miejscu powstrzymałem się od epitetów). Jest to najgorszy mój wypad odkąd jeżdżę, większego rozczarowania jeszcze nie przeżyłem. Gorąco nie polecam!


Żelazny Szlak Rowerowy porażką roku!

Authorak i jakiś tam zielony most