Co tu dużo pisać: pogoda bajka, śnieg w lesie, lekki mrozik czego chcieć więcej. Trochę po okolicy Ochojca i Murcek dziś się pośmigało, a raczej brnęło się w śniegu. Micha zadowolona bo regulacje wcześniejsze tak dobrze mi wyszły, że wszystko miodzio dziś działało pomimo "tony" śniegu na krossidle :D
Na początku z IC śmigałem do pierwszych czerwonych świateł na Mikołowskiej, oni przejechali ja się zatrzymałem i tyle było z dzisiejszego IC dla mnie. Do Brynowa jako tako ich powoli doganiałem, ale definitywnie czerwone światło przy OBI mi stanęło na przeszkodzie i postanowiłem odpuścić sobie dalsze ich gonienie. Brak formy wychodzi dokładnie.
Potem już nie miałem ochoty się szwędać po asfalcie i głównych drogach więc na Murcki przez Ligotę zajechałem i do bazy przez Muchowiec po drodze zaliczając BP by krossidło wymyć z błota.
W tym roku stawiam na skromny dystans roczny, bo już mnie przestało bawić ciągle robić te same trasy. Rzadziej rower, a częściej chodzenie po górach mnie kręci. Jak osiągnę 3 tysiące będę się cieszyć :D
Dzisiaj początkowo sam nie wiedziałem co będę robić, tyle planów było. Miałem początkowo na DG jechać, ale odechciało mi się. Potem miałem do Eli do Tychów wpaść, ale się nie wyrobiła, bo jeszcze na zakupach była, to pojechałem dalej, nie chciało mi się czekać. Trochę niecierpliwy jestem.
Ale zaczynając od początku, trochę asfaltowo do Chudowa, potem już coraz więcej lasami, singlami i lokalnym błotkiem się śmigało. Trasa to: Baza-> Panewniki-> Halemba-> Chudów-> Bujaków-> Mikołów-> Tychy-> Lasy Murckowskie i zjazd do bazy przez D3S klasycznie. Dziś bez endomondo bo ostatnio mnie wkurza bo nie rejestruje mi trasy pełnej tylko ucina ciągle, za to dziś troszka zdjęć będzie w zamian :D