Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2016

Dystans całkowity:934.97 km (w terenie 125.50 km; 13.42%)
Czas w ruchu:46:05
Średnia prędkość:20.29 km/h
Maksymalna prędkość:64.40 km/h
Suma podjazdów:7071 m
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:93.50 km i 4h 36m
Więcej statystyk

Czeladź + Sosnowiec

Niedziela, 27 listopada 2016 · Komentarze(0)
Hmmm, wiatr, grad i na koniec deszcz ...

Lasy Rudzkie, czyli Bargłówka i Rudy Raciborskie

Sobota, 26 listopada 2016 · Komentarze(0)
Tak jak w temacie wypad w okolice Bargłówki i Rud Raciborskich wraz z klubem WRŚ. Wypad dobry, było ognisko i mgła mleko cały czas no i zimnawo trochę, ale co by nie było wyjazd udany

Rudziniec, Toszek, Świerklaniec

Niedziela, 20 listopada 2016 · Komentarze(1)
Rano sobie myślę gdzie tu pojechać: pierwszy wybór padł na Lubliniec lub Opole oraz powrót cugiem, ale wtedy ledwo setka by się uzbierała więc postanawiam w Kotulinie jechać na Toszek i dalej jak tam mi się skręci na Kato

I wyszła taka sobie pętelka treningowa, walka z wiatrem plus mały odcinek błotkiem i Authorak ubagnowany został. Tym razem już niestety trzeba było się poświęcić i go umyć, nie było innego wyjścia :P Niby wiosna niby jesień, a jakoś inaczej się jeździ niż latem jakoś cięższej to przychodzi ...

Mały Jaworowy + Goczałkowice

Piątek, 18 listopada 2016 · Komentarze(0)
Start Skoczów potem Cieszyn, Mały Jaworowy i zjazd po stoku. Mega frajda bo zjazd śliski, a następnie fajna pożarówka odkryta do Oldrzychowic. Tutaj plan by odhaczyć Nydek się pojawia. Tak też czynię i ląduje za chwil parę w Polsce. Kilka podjazdów jeszcze i meta w Goczałkowicach coraz bliższa ...
U nas słońce, a u sąsiadów pochmurnie i wietrznie :P


Wschód, takie mogłyby być ciągle


Huta w Trzyńcu, robi wrażenie


W drodze na Javorovy


Ze szczytu Małego Jaworowego


Widok złapany gdzieś po drodze

Radostowice k. Pszczyny

Sobota, 12 listopada 2016 · Komentarze(0)

Dziś za cel obrałem sobie odwiedzić fajny punkt na ognisko koło Radostowic k.Pszczyny. W Lasach Kobiórskich pełno błota, a jak to mówią znajomi z OFF-ROADu błoto wciąga i jest zabawa. Tutaj dokładnie to motto też się sprawdza! Na powrocie jakiś opad się pojawia: czy to lekki grad czy śnieg pruszy ...


Radostowice, fajna miejscówka na ognisko


Lasy Kobiórskie


A tego to nie czaje, po jakiego diabła ten szlaban tutaj hmm ...


nie jest mi dane wrócić bez błota do bazy :D

Jura Zamki

Piątek, 11 listopada 2016 · Komentarze(0)

Wpadł pomysł na Jurę to czemu by nie jechać. Plan to luknąć kilka zamków i udać się potem na cuga do Częstochowy. Start o 7.15 z Kato i potem Ogrodzieniec, Morsko, Góra Zborów, Bobolice, Mirów i Warownia Olsztyńska

Trasa fajna, trochę piachu trochawe liści i nawet ciepło :P 


W trasie, jeszcze trochę i pierwszy cel odhaczony będzie


Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu


Zamek Bąkowiec w Morsku


Bobolice


i Mirów, remont trwa nadal ...


Warownia Olsztyńska


no i wreszcie Częstochowa

Przełęcz Klękociny + zapomniane podjazdy w Beskidzie Makowskim

Sobota, 5 listopada 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy

Start z Żywca następnie przełęcz Klękociny. Przełęcz zdobyta wreszcie, tyle lat plan był by tam jechać, ale zawsze wybór padał na coś innego :O
Potem Zawoja i Maków Podhalański. W Makowie następuje przeszeregowanie planów i pomysł na Krzeszowice się pojawia. Pomysł wpadł to go wprawiamy w życie i lądujemy w Krzeszowicach. Tu długo do pociągu więc na Zabierzów na cuga udajemy się.

Dziś dzień z cyklu podjazdy i podjazdy ... och jak Ja je lubię. Na poważnie Lubię! Przeważnie same 10% były. Zdarzyły się ostrzejsze, ale już bez znaku informującego o jego nachyleniu :P
ps. Endo zjadło 6km przez własną głupotę


Skrzyczne w tle, okolice Trzebini i Juszczyny


W drodze na Przełęcz Klękociny, początkowo łatwo ostatni 1km to już fajna ścianka


Zjazd żółtym rowerowym do Zawoi, mega fajny zjazd. Początkowo śnieg i lód, potem już tylko błoto, a na końcu asfalt :D


Kalwaria Zebrzydowska


Foto na wjeździe do Brzeźnicy


Most przed Chrząstowicami

Katowicka Masa Krytyczna

Piątek, 4 listopada 2016 · Komentarze(0)

tempo jak na masę przystało wolne tak by pogadać szło

Hrobacza Łąka

Wtorek, 1 listopada 2016 · Komentarze(0)
Początkowo plan był na pętlę po Lędzinach, ale posiało dalej bo aż na Hrobaczą Łąkę. Wszystko fajnie ino ten papieski szlak pieszy do dupy oznaczony i trzeba było włączyć tryb Szwędacza. Potem fota na Bielsko i rura czarnym w dół. Szlak na wypasie, mnóstwo błota i liści, ale co się dziwić w końcu mamy piękną jesień!


Most na rzece Wisła w okolicach Jawiszowic, ledwo się mieszczę ...


W drodze na Hrobaczą Łąkę



Hrobacza Łąka


Zjazd czarnym do Bielsko-Biała Lipnik, mega wypas: liście, błoto i ślisko :)

 Wersja po 20km jak już wszystko co miało poooodpadało, a co miało to przyschło