Po 12, czyli w samo południe zbieram się z domku na szybką trasę, dziś chłodniej to i fajnie się śmigało. Najpierw na Lędziny przez Zawodzie, Nikiszowiec, osiedle Adama, Wesołą, Ławki. Trasa 100% asfalt, by nie było nudno to droga powrotna teren. Przez Lasy Murckowskie, przy okazji zaliczam 3 podjazdy pod Hałdę na Murckach, potem już przez Ochojec, koło Drewutni i D3S pod Spodek gdzie dziś TdP miało miejsce. Coś ostatnio podjazdy idą zbyt łatwo, ciekawe dlaczego!?
Polak prowadził przez chwilkę, zwyciężył jakiś gość z grupy BMC
Bydlin-> Dłużec-> Kąpiołki-> Smoleń-> Pilica-> Kocikowa-> Ogrodzieniec-> Czerwony Szlak do Morsko-> Włodowice-> Myszków-> Niebieski Szlak do Siewierz-> Pogoria IV-> Zamek Będziński-> Sosnowiec-> Katowice
Dojazd do Krakowa na nocleg. Katowice-> Sosnowiec(miejsce zbiórki)-> Maczki-> Sosina-> Ciężkowice-> Trzebinia-> Puszcza Dulowska-> Zamek Tenczyn-> Zielony Szlak do Baczyn-> Czułów-> Mników-> Cholerzyn-> Budzyń-> Kryspinów-> Olszanica
Ustawka z Devilem pod UE o 12.15 i rura. Jako cel obieramy hałdę w Murckach, później coś nam mało i patrzymy, a w dali widać hałdę w Kostuchnie. Wybór pada by tam jechać więc jedziemy najpierw czarnym szlakiem, potem myk w lewo i podjazd pod hałdę. Wcale nie było łatwo, pierwszy podjazd: 2 razy teren badałem czy da się wjechać, skwitowałem że TAK, jedz bokiem ale. Kadencja i pierwszy podjazd za nami, Marcin widząc drugi mówi: "Pierdolę idę z buta". Ja postanawiam się pomęczyć trochę i 2 razy próbuje i 2 razy na połowie podjazdu kończę, pozostaje z buta wypchać. Następnie zjazd do Kostuchny i Boya-Żeleńskiego w górę, potem to już Ochojec oraz D3S i pod UE się żegnamy, Devil do siebie, a Ja do siebie! I tak kolejny dzień w formie treningu zleciał!
W oddali widać hałdę w Kostuchnie gdzie to za chwilę się udamy.
Marcin na pierwszym podjeździe pod hałdę w Kostuchnie, ps. reszta zdjęć zapewne Devil wrzuci
Najpierw pod wieżę telewizyjną w Bytkowie na 15.00, potem przez Michałkowice oraz Dąbrówkę Wielką na czerwony szlak do Wzgórza Św. Doroty. Wszytko wypłukane przez deszcze, piachu dużo cóż tu mówić ekstra sprawa. W Grodźcu kilka podjazdów całkiem fajnych i słyszymy jak kolega Krzysztof klnie pod nosem: "Kurwa chyba was pojebało, zawracam". Jednak dał się przekonać i Dorotka zdobyta. Potem zjazd do Zamku Będzińskiego, zakup izobronków i rura na Pogorię III przez wały na Przemszą oraz park Zielona. Tu mega długa przerwa i pora się zbierać z powrotem. Lecimy ponownie przez wały na Przemszą, następnie Zamek Będziński, Sosnowiec Pogoń, Borki i na Roździeniu się żegnamy. Ja z Devil do Koodzy, Krzysiek do Chorzowa ciśnie. Potem odstawka Marcina pod domu, i ja zawijamy Markiefki, Dudy-Gracza oraz Warszawską do bazy. Dzięki za wypad!
Krótka przejażdżka na Staw Janina i z powrotem. Na Janinę przez D3S i Drewutnie, powrót przez Giszowiec, Nikiszowiec i D3S. Tyle na dziś, szybko i na temat, na więcej się nie chciało!
Trasa na dziś to: Katowice-> Mysłowice-> Jaworzno Ciężkowice-> Góry Luszowskie-> Trzebinia-> Miłoszowa-> Puszcza Dulowska-> Rudno-> Zamek Tenczyn-> Zielony Szlak Rowerowy do Baczyn-> Dolina Mnikowska-> Kryspinów-> Kraków
Przez Ligotę i Dolinę Jamny na Mikołowską Masę Krytyczne, przejazd ulicami miasta, potem ognisko na Śmiłowicach i tyle. Kolejny dzień udany :) Powrót przez Halembę, Lasy Panewnickie, a następnie szosami do domku. Plany na kolejne dni: Piątek odpoczynek; Sobota Kraków, a dalej to nie wiem
Rano na pociągu do Ligoty. Po drodze spotykam Tomka i tak aż do Brynowa jedziemy wspólnie. Szybko na ustawkę lecę z drugim Tomkiem co by atakować Baranią i Skrzyczne. Wysiadamy w Wisła Uzdrowisko skąd szybki skok do sklepu i rura na szlak. Początkowo jedziemy nadwiślanskim szlakiem na Wisła Czarne, potem czarnym by w końcu w właściwy szlak czyli czerwony się wbić. I tak docieramy na Baranią Górę przez Przysłop. Następnie z Baraniej zielonym na Skrzyczne i zjazd do Szczyrku. Chwila pauzy, napad na sklep i knuwanie dalszych planów. Lecimy przez Buczkowice, Wapienicę, Międzyrzecze, Goczałkowice aż do Pszczyny. Gdzie to ma chwila zawahania i chęć wsiadania do pociągu. Jednak mania cyklozy zwyciężyła i wracamy na kole do domku. Przez Kobiór, Paprocany, Podlesie oraz Kostuchnę i Ochojec w okolicach Drewutni każdy leci w swoją stronę, Ja jak zwykle standardowo przez D3S do domku. Dzięki za wypad Tomek, ekstra wyszła wyrypa!
Wypych, nie dało rady jechać, za duże kamole :(
Ostatnie szlify przed zdobyciem Baraniej Góry
Barania zdobyta
Tomek łamie śrubę trzymającą siodełko, od tej chwili bez siodełka jedzie. Dopiero w Szczyrku udaję się śrubkę dostać :)
Widok z kokpitu z Baraniej Góry, piękne widoczki :)