Ustawka z Łukaszem w Katosach o 9 i plan uderzać na Częstochowę zupełnie inną trasą jak dotychczas.
Jademy najpierw na Rogoźnik, Wymysłów gdzie pauza na szybkie zakupy w osiedlowym sklepiku, by już wbijać się w szlak o nazwie Leśna Rajza. Szlak znany i lubiany przeze mnie, ostatnio nieźle zepsuty pełno dziur i kolein po ścinkach drzew tam!
Później Kalety i Koszęcin lasami i wjazd do Park Krajobrazowego nad Górną Liswartą. Po drodze Hadra, Chwostek i Tanina i do Częstochowy przez Blachownię i Starą Gorzelnię. W Częstochowie Jasna Góra program obowiązkowy i szukanie pizzy w mieście, trochę nam to zajęło czasu, ale znalazła się. Na koniec już wszystko na styk by na cuga zdążyć :)
Liswarta kilkoma słowami jakimi bym mógł ocenić to kupa piachu, fajne błotko no i w sumie trzymać się niebieskiego szlaku rowerowego hihihi. Myślałem, że coś więcej ten Park Liswarty zaoferuje, ale cóż i tak było git, trasa przejechana i zarejestrowana :O
Po drodze było wszystko: mżawka, błoto, piach, deszcz, wszędowmordewind, błoto i ponownie piach, nawet tęcza jakaś małą zaobserwowalem. Na myśl nasunęło mi się, że tylko burzy brak do szczęścia hahahahahahahahaa :P

Wjeżdżam do Kalet, na szlaku LR4

Park Na Górną Liswartą, od tego momentu zaczynam czuć się w swoim żywiole: kupa piachu i błota :D

Taka droga, kierunek miejscowość Blachownia

Jezioro Blachownia

i na koniec przed samą Częstochową kolejna ulubiona wieś do kolekcji :P