Wypad z tych nie planowanych, ustawka z Andrzej z DG Szwendanie się bez celu, ale do celu, czyli Jura :D Bajeczna ścieżka z Żarek do Mirowa , idealny asfalt czego chcieć więcej :O
Skład: Paulina, 2x Marcin, Daniel, Trupek, Darek no i Ja w hawajskich spodenkach :D
Atrakcje: Devil obsrany przez krowę czytać kałuża z błotem oraz kilka prawie OTB Devila. A tak poza tym trasa jak trasa, któryś raz już robiona. Nic nadzwyczajnego poza odcinkiem na początku czarnego na Małą Czantorię, gdzie urwy leciały 2,52 km z buta :/
Trasa: Goleszów-> Mała Czantoria-> Poniwiec-> Wielka Czantoria-> Soszów-> Stożek-> Kubalonka-> Przełęcz Szarcula-> Wisła Czarne-> Wisła-> Ustroń
Zbiórka o 8 na Zarzeczu z Irkiem i jazda na Zamek w Mosznej w woj. opolskim. Początkowo miało być spokojnie, ale stopniowo podkręcałem tempo. Irek nie narzekał, a z resztą kto go tam wie- ważne, że jechał za mną.
Fajny trip wyszedł i to całkiem sprawnie przejechany w sumie tylko 4 pauzy po 10min każda. Sklepy wszystkie zamknięte, jedynie w Sierakowie i Kędzierzynie-Koźlu dwa znaleźliśmy, gdzie były dwie pauzy.
Ot tak do Jaworzna ... Nie tylko My mamy betonowy rynek, Jaworzno ma też :D Płyty też jakieś takie krzywe jak u nas, źle spasowane. Kto to odbierał, co za debil takie nieróbstwo zatwierdził ?!
a może tytuł powinien brzmieć Gdzie sklep Biedronka tam burza hmm ?! Gdy tylko stawaliśmy koło Biedronki to jakaś taka magia powodowała, że jak nie burza to ulewa była :P
Ot tak taka trasa z Irkiem wyszła. Po drodze Irek same przygody łapał: 2x kapeć plus nie działający licznik. Licznik działa, no i mleczko które po złapaniu kapcia jakoś tam dziurę zakleja też zdało egzamin wzorowo w co powątpiewaliśmy początkowo.
Dwa kółka zrobione przypadkiem w parku: 12min 33s pod wiatr z podjazdem od progów zwalniających do knajpy 3min 9s 12min 21s z wiatrem podjazd standardowo od ronda obok bocznej bramy Zoo do mostku 3min 18s Słabiutko strasznie Do rekordu 11,31 daleko, że hoho