Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2017

Dystans całkowity:1283.91 km (w terenie 146.70 km; 11.43%)
Czas w ruchu:54:41
Średnia prędkość:23.48 km/h
Maksymalna prędkość:62.60 km/h
Suma podjazdów:8308 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:91.71 km i 3h 54m
Więcej statystyk

Chorzów + Czeladź

Środa, 28 czerwca 2017 · Komentarze(0)

Chorzów, obiad i Czeladź!

Wymęczone SIEDEMDZIESIĄT

Niedziela, 25 czerwca 2017 · Komentarze(0)

Dla odmiany dziś przełaj w ruch poszedł, czyli wymęczone siedemdziesiąt Bieluchem, a ostatnie 20 to walka z samym sobą bo już o mocnym wietrze na całym dystansie nie ma co wspominać :P Oprócz tego nogi jak z waty, ale Przeczyce, Pogoria 3 i Będzin zaliczone heh 


Fajny delikatny podjazd przed Przeczycami

Biskupia Kopa i mega zajedwabista pożarówka

Sobota, 24 czerwca 2017 · Komentarze(2)

Biskupia Kopa z Katowic plus zajedwabista pożarówka do Pokrzywnej i powrót na cuga do Raciborza. Wyjazd dobry tylko coś forma siada :/


Authorak i przełęcz Petrovy Boudy


Szczyt zdobyty, Biskupia Kopa rowerem odhaczona. Podjazd od przełęczy podjechany no może bez 2-óch po 3m podpychów. Ostatnio cały zrobiłem więc bilans 2:0 chodź ten drugi bez 6m :O


Mega zajedwabista pożarówka do Pokrzywnej z Biskupiej Kopy, teraz to są już DWIE


Mapka szlaków


Wąskotorówka w Osobłoga



Takie oto widoki z Starej Wsi koło Pomorzowiczki


Baszta może coś innego niedaleko rynku w Prudniku

Lokalnie: Chorzów + Czeladź

Środa, 21 czerwca 2017 · Komentarze(3)

Po pracy szybko na Chorzów, tam obiad i potem powrót przez Czeladź. Hmm jakoś tak dziwnie ponownie na szerokich kapciach latać :)


Pałac Saturna, Czeladź

Toszek, Góra Św. Anny + Radiostacja Gliwicka

Niedziela, 18 czerwca 2017 · Komentarze(0)

Bez spiny, czyli niedzielny spontan na Górę Św. Anny. Jakoś tak inaczej bo przez Tarnowskie Góry, Toszek i Strzelce Opolskie. Powrót to już klasyk tzn. kręcę przez Sławęcice, Rudziniec oraz Gliwice. Przy okazji odwiedzam Radiostację Gliwicką i potem tnę prosto do bazy! Tylko gdyby nie ten wszędobylski wmordewind było by ekstra :O



Zamek w Toszku


W oddali po lewej widać mój cel, czyli Górę Św. Anny


Widok na Zdzieszowice


i na koniec Radiostacja Gliwicka

Pustynia Błędowska, Pilica + Podzamcze

Czwartek, 15 czerwca 2017 · Komentarze(4)
Uczestnicy

Takie tam turystyczne Bieluchowe kaemy, czyli Pustynia Błędowska, Pilica, Zamek Ogrodzieniec i naginając lekko przez Mysłowice, Giszowiec oraz D3S do bazy.


Uwaga na Płazy, szczególnie te szybsze hehe


Chechło i Dwa Wielbłądy :P


Pustynia Błędowska, a konkretnie Punkt widokowy Dąbrówka



Pałac w Pilicy, a raczej to co z niego zostało!


Na Rynku w Pilicy


W drodze na Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu ...



Takie tam z Zamkiem :D


no i w oczekiwaniu na Żarełko oraz Izo dla pomykającego Gizmola :)

DPD + Chorzów + Panewniki

Wtorek, 13 czerwca 2017 · Komentarze(0)

Do pracy i po pracy, czyli Chorzów, Ruda Śląska oraz Panewniki i nawrót do bazy przez Kokociniec

ps. Biała Strzała, czyli Bieluch dostał nowe ogumienie. Idziemy w dół z 35c na 32c -> Zobaczymy jak to pójdzie, ale póki co Authorak w łaskach jest :)

Kamieniołom Libiąż + Zamek Lipowiec

Niedziela, 11 czerwca 2017 · Komentarze(2)

Tempo czołgającego się zająca, czyli Kamieniołom Libiąż, Zamek Lipowiec i standardowo nudny podjazd Płaza -> Bolęcin :) Potem kierunek Jaworzno i YETI go home.

Czemu NIE E.T go home, a tak jakoś :P


Kamieniołom Libiąż


Czerwonym w kierunku Żarek


Zamek Lipowiec


W oddali nasze kochane Góry :)


Takie ot cacka cieszą moje oko na podjeździe Płaza -> Bolęcin

Szyndzielnia, Klimczok + Błatnia

Sobota, 10 czerwca 2017 · Komentarze(2)
Uczestnicy

Szyndzielnia i nagła zmiana pogody. Od Klimczoka mgła i deszcz, szybko do Błatniej przeczekać, a później się zobaczy :) i zjazd do Bielska czerwonym na koniec. Mega fajny zjazd w lekkim błotku :D



tuż tuż przed mgłą i deszczem :)


Początki mgły ...



W drodze na Błatnią przy Klimczoku łapie nas dodatkowo deszcz, później ulewa. Widoczność góra 50m do przodu!


Długo wyczekiwana poprawa pogody. Na prosto Czantoria, po lewej Stożek, a po prawej Równica


Szlak mimo 4-godzinnego deszczo-ulewy nawet spoko wyglądał. Dopiero czym bliższej Jaworza tym bardziej błotnisty się robił. Ogólnie to mutlum fruwających kamieni spod kół i błota lecącego spod opon :O