Info

avatar Tu gizmo201 z miasteczka Katowice. Przeturlałem już 115567.88 kaemów oraz 15508.71 w terenie. Turlam się z średnią prędkością 23.31 km/h.
Czasami szybciej, czasami wolniej :P Więcej o mnie.

2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gizmo201.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2019

Dystans całkowity:884.14 km (w terenie 3.20 km; 0.36%)
Czas w ruchu:37:03
Średnia prędkość:23.86 km/h
Maksymalna prędkość:53.20 km/h
Suma podjazdów:3686 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:110.52 km i 4h 37m
Więcej statystyk
  • DST 112.74km
  • Czas 04:36
  • VAVG 24.51km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 435m
  • Sprzęt Authorak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siewierz

Niedziela, 24 lutego 2019 · dodano: 24.02.2019 | Komentarze 2


Wczoraj Muńcuł i Praszywka pieszo więc dziś dla równowagi Siewierz. W sumie setka jak i zamek w Siewierzu dupy nie urywają. Wyszło jedynie zaspokojenie głodomora i doładowanie baterii do pierwszego budzika w poniedziałek!


Zamek Siewierz z dupy strony


  • DST 39.79km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 22.96km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 271m
  • Sprzęt Authorak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dorotka

Środa, 20 lutego 2019 · dodano: 20.02.2019 | Komentarze 2


Tylko albo aż Dorotka. Dmucha chucha tak, że przyjemności z jazdy brak. Chęci były na więcej, ale jakoś specjalnie siłować się z przeciwnikiem, który i tak by wygrał nie było sensu więc zamiast większej pętli zrobiłem będzińskiego gluta i tyle.


Wzgórze Św. Doroty


  • DST 137.41km
  • Czas 05:47
  • VAVG 23.76km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 434m
  • Sprzęt Authorak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wilamowice

Niedziela, 17 lutego 2019 · dodano: 18.02.2019 | Komentarze 5


Po wczorajszych Wadowicach początkowo miałem kręcić sam na Pławniowice i Górę Św. Anny, ale jakoś tak wyszło, że jak już miałem wsiadać na rumaka odezwał się Andrzej i tak od słowa do słowa wylądowałem na Wesołej. Melduje się na miejscu o 9.30, szybkie przywitanie, krótka wymiana zdań i kierunek Wilamowice.

Dlaczego Wilamowice? Hmm, może dlatego że każdemu się leń włączył i miało być na lajcie. Nie powiem trasę tak dobrałem by można było na spokojnie pogadać, a i lecieć w miarę przyzwoitym tempem. O dziwo nie mogłem narzekać na tempo, bo takie jakieś 25-30 na budziku mi pasowało. I tak poprzez Lędziny, Bieruń i Brzeszcze docieramy do Wilamowic na pseudo rynek. Tam chwila popasu i myśl gdzie dalej jechać.

Serce mówiło, że chce coś górskiego, a rozum że sam nie jadę. Po przeanalizowaniu kilku rzeczy padło, że wracamy na Bieruń przez Zasole, Wola i Świerczyniec. Potem jeszcze na chwilę na Łysinę i każdy już w swoją stronę sobie pojechał. Andrzej do siebie na Wesołą, a Ja do siebie przez Tychy, Rudę Śląską i Chorzów. Mówiąc wprost coś standardem stają się te lutowe setki, aż strach pomyśleć co będzie jak pogoda przydrepta do nas ...

 

Wilamowice


Bieruń, Łysina


  • DST 160.88km
  • Czas 06:44
  • VAVG 23.89km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 527m
  • Sprzęt Authorak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wadowice i nie doszła dwusetka

Sobota, 16 lutego 2019 · dodano: 16.02.2019 | Komentarze 5


Na horyzoncie piękna pogoda więc czemu by jej nie wykorzystać. Ustawka z Andrzejem na Wesołej o 9 i kierunek Wadowice. Trasa jak trasa, początkowo w miarę płaskawa. No, ale czego można wymagać od Lędzin, Chełmka i WTRki. Dopiero za Zatorem pojawiły się jakieś pseudo pagórki i jako, że każdy wolał je pokonać własnym tempem to ustaliśmy, że skumamy się na wjeździe do Wadowic i dalej na rynek już wspólnie.

Na rynku dłuższa przerwa, potem coś mi głowie pomysł dwusetki wylądował. Pytanie brzmiało czy to realne, wszystko zależało od budzikowego czasu. Na wylocie z Wadowic mieliśmy dobry czas, ale potem 2 przerwy i idea dwusetki umarła. Gdzieś w Polance Wielkiej się rozdzielamy, ciągle ta obsesja na punkcie dwusetki siedziała w mej głowie. Mimo zapierdalania w Grojcu stwierdzam, że to nie ma sensu, to nie pora by po zachodzie słońca jeździć. Nie ma jeszcze aż tak ciepło! I tak Oświęcim, Chełm Mały, Lędziny, Mysłowice i odrobinka Katowic i ląduje w domku.


Mysłowice i tutejsze Skrzyczne


Przemsza, śląskie czy małopolskie? 


Sorry Kraków, ale nie tym razem.


Wadowice


Nasze kochane Beskidy


  • DST 100.12km
  • Czas 04:13
  • VAVG 23.74km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 418m
  • Sprzęt Authorak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przypadkowa Pszczyna

Niedziela, 10 lutego 2019 · dodano: 10.02.2019 | Komentarze 3


Zacznę od tego, że dla odmiany wiało jeszcze bardziej niż wczoraj, niech ktoś wyłączy ten wkurwowind. Wczoraj jeszcze jako tako dało się jechać, a dziś nie potrafiłem ustalić skąd ten niechciany intruz wieje. Z każdej możliwej strony podwiewało, raz słabiej raz mocniej, a dziwnym trafem zawsze na podjazdach najmocniej. No nic warunki jakie są takie są, nie ma co narzekać tylko jechać przed siebie.

Rano wstając sam do końca nie wiedziałem gdzie chce jechać. Wiedziałem tylko, że należy się trzymać z dala od otwartych i nieosłoniętych przestrzeni. Dlatego plan był prosty dojechać sobie do Lędzin przez Wesołą i tam stwierdzić co dalej. 

W Lędzinach stwierdzam, że dawno mnie w Pszczynie nie było więc też taki kierunek obieram. Pomysł był dobry ino wykonanie słabe, nie ma jak nadziać się po drodze na mega mocny wmordewind. Zamiast lecieć grubo ponad 30 leciałem ledwo 25 i to dość kombinowanym stylem jazdy. Na dodatek w Jankowicach coś biegi nie chcą mi wchodzić z tyłu, szybka diagnoza i okazuje się, że linka kaput. W tym momencie moja wizja by na budziku ukazała się wartość 150 legła w gruzach.

Powrót możliwie jak najkrótszą drogą i wszystko szło dobrze aż do Radostowic gdzie ścieżka z pięknego asfaltu przerodziła się w istne lodowisko. Oczywiście prędkość zmalała do zawrotnych 15km/h, tak by mieć kontrolę i w razie upadku nie odczuć tego. Na szczęście udało się ten 5 kilometrowy odcinek przejechać bez przygód chodź były momenty zwątpienia. Potem już bez niespodzianek, wystarczy prześmignąć tylko albo aż przez Tychy i południowe dzielnice Katowic i jestem w domku.

Dzięki tej urwanej lince w końcu się przemogłem i rozebrałem Authoraka do bielizny, znaczy się dostanie kilka nowych rzeczy poczynając od części napędowych aż do linek i pancerzy. Zastanawiam się tylko jaki kolor pancerzy: czerwone, czarne czy ala karbonowe ...


Trochę nie wyraźny ten Beskid Śląski


Lodowisko i tak przez 5km. Dukt między Radostowicami, a Kobiórem.


  • DST 124.14km
  • Teren 2.20km
  • Czas 05:34
  • VAVG 22.30km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 698m
  • Sprzęt Authorak
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tuliszów i setka z znienacka

Sobota, 9 lutego 2019 · dodano: 09.02.2019 | Komentarze 4


Po długiej i burzliwej debacie miały być górki i Beskid Żywiecki, a hmm wyszedł Tuliszów. Tak to ten, który czekał na Marcina. Miejsce ustawki miało miejsce na garażu wyższej wymienionego osobnika. Szybkie przywitanie i startujemy o 10.30 czasu polskiego.

Potem kolejno odhaczając Załęską Hałdę, ślizgawkowy Park Śląski, Bażantarnię, Strzyżowice i jakieś tam wsie docieramy do Tuliszowa. Oczywiście na zalewie przerwa na "izotonika" i snucie planów kto co chce okiełznać na ten rok. Ja tam na pewno chce Dolny Kubin !!! A co dalej to czas pokaże.

Po wymienieniu się planami i spostrzeżeniami ruszamy w drogę powrotną. Już po 2-3km przelatuje mi pomysł by ukręcić setunię i tak jeszcze wspólnie do Pogorii IV jedziemy, a potem się dzielimy. Ja lecę na Jaworzno i Siemianowice Śląskie, a Marcin na Brynów ponoć najkrótszą drogą. Dlaczego ponoć? A dlatego, że gdzieś koło Szopienic dociera info z frontu, że Marcin zamierza do setki dobijać. Początkowo myślałem, że tej z sklepu, ale nie! I dobrze bo zawsze liczba trzycyfrowa cieszy.

A co do warunków to określiłbym je mianem bardzo dobrych gdyby tylko tak nie dmuchało, nie wiem po co to komu. Zamiast się cieszyć jazdą to trzeba walczyć o stateczność


Kolejna sobota zbyt szybko przeminęła z wiatrem, tym razem dosłownie z wiatrem!


  • DST 59.33km
  • Czas 02:24
  • VAVG 24.72km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Authorak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kierunek Chełm Śląski

Niedziela, 3 lutego 2019 · dodano: 03.02.2019 | Komentarze 6


I pogodę szlak jasny trafił, wczoraj słońce i +11°C, a dziś dla odmiany +4°C i mega fajna mgła. Tak więc warun raczej średni, ale nie ma co wybrzydzać tylko jechać. Pytanie tylko gdzie. Standardowo jak nie mam pomysłu to jadę na Wesołą, Lędziny i Chełm Śląski, a potem wracam przez Imielin i całe Mysłowice. Tak też było dziś chodź niby miałem pomysł na Tuliszów, ale on sobie poczeka na tego co się grypą zasłania.

W sumie w Chełmie Śląskim chciałem wjechać na Smutną Górę, ale odpuściłem bo i tak widoków z niej bym nie miał. Kolejny wypad gdzie fotek robionych żelazkiem brak. No dobra jedną wstawię zanim mgła była na tyle duża, że postanowiłem włożyć żółtą kamizelkę lidera. Potem czym bliższej Katowic tym przejrzystość ponownie wzrastała.


Prawdopodobnie najbardziej wysunięta droga Imielina, jeśli chodzi o zachodnią granicę miasta


  • DST 149.73km
  • Czas 06:01
  • VAVG 24.89km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 783m
  • Sprzęt Authorak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jurajskie Asfalty

Sobota, 2 lutego 2019 · dodano: 02.02.2019 | Komentarze 6


Planów wyjazdowych było całkiem sporo, początkowo miałem pyndalić na Kraków i Tarnów. Wszystko było zgodnie z planem aż do Trzebini gdzie stwierdzam, że fajnie zahaczyć o podjazd pod Czyżówkę (408m n.p.m.) i olać nudny Tarnów. Nie powiem dobrze zrobiłem, bo ciągle góra dół było, a takie klimaty kocham najbardziej! Docieram do Bolesławca w takim interwale i pojawia pytanie co dalej. Ano mam smaka na kolejny podjazd tym razem między województwem śląskim, a małopolskim tak więc obieram kierunek Klucze i Ogrodzieniec. Trochę serpentyn i jestem na 455m n.p.m. Potem jeszcze Łazy, Chruszczobród, cała Dąbrowa Górnicza i Somalia i melduje się w bazie.

Wypad fajny, ale gdyby nie Authorak, który robił za Pana robotę, to zostałbym w Kato. A wystarczyłoby tylko by kopyta podawały lepiej to mega fajne tempo by siadło, ale że Pan bez formy to wyszła jedynie rozgrzewka przed Dolnym Kubinem. Trochę ich muszę zrobić bo po Słowacji to jednak trza myśleć jak i w którym momencie zacząć podjazd, w którym momencie użyć odpowiedniej przerzutki oraz zadbać by kadencja była na tyle duża by nie zmachać się zbytnio.

A tak poza tym to ciągle w głowie kłębiła mi się nuda Fatboy Slim - Push the Tempo, potem przyszła druga zespołu Pustki - Słabość Chwilowa, a na końcu zawitał w mojej łepetynie Witek Muzyk Ulicy - Serce Wolności. Niezły rozrzut, ale to tak jak z moimi pomysłami na tripy!


Zdjęć brak to wrzucę ino screenshota z endo