Gubałówka + Zawoja

Sobota, 8 czerwca 2019 · Komentarze(4)

Plan na dziś był prosty! Miało być coś górskiego i z upem z dwójką z przodu i było. Wystarczyło dostać się tylko albo aż do Żywca. Pociąg miałem o nieludzkiej porze bo o 4.31, ale czego się nie robi dla pasji. Chwila drzemko czuwania i jestem.

Wysiadka i na dzień doberek wspinaczka i to nawet nie tyle trudna, ale monotonna bo aż 25km do granicy z Słowacją jest. Następnie szybko przez Namestovo, Trstena, Sucha Hora i ląduje z powrotem u nas. Tu zamiast do zatłoczonego Zakopanego decyduje się na Gubałówkę gdzie czeka na mnie nagroda w postaci dobrego landschaftu.

Fotki pyknięte więc można dalej śmigać, śmiganie to mało powiedziane to było latanie po asfalcie. Ciągle 45+ aż do samego Czarnego Dunajca z przerwą na serpentyny we wsi Ciche. Chwila przerwy na "rynku" w Czarnym Dunajcu i w drogę na mój drugi dzisiejszy cel, czyli Przełęcz Krowiarki. Nie powiem podjazd jeszcze bardziej mi się ciągnął niż ten korbielowski chodź też swoje kilometry miał bo od Jabłonki to 18km oOo. 

Na przełęczy krótka przerwa i już bez wydłużania lecę na Żywiec przez Przełęcz Przysłop, Stryszawę, Hucisko i Pewel Małą. 

Wypad w dechę, nawet mój prehistoryczny budzik, który wskazuje odległość był po mojej stronie bo wskazał 200.09 co cieszy, nie liczyłem że uda się dwiesta przekroczyć. Do tego tempo wyszło zacne jak na tyle upa i mtbka. Dzięki Authorak!


Trstena i pierwsze widoczki na Taterki


Hladovka i miazga krajobrazowa


Mój ulubiony zjazd i podjazd, w drodze na Sucha Hora





Gubałówka, Giewont i Czerwony Wierchy pięknie się prezentują


Kątem oka na Gubałówkę i Taterki z Ząbu


Nowe Bystre i kolejne okno


Babia Góra i pasmo Policy


Authorak na Przełęczy Krowiarki

Chorzów

Piątek, 7 czerwca 2019 · Komentarze(1)

Smutna Góra + Panewniki

Wtorek, 4 czerwca 2019 · Komentarze(3)

Dziś rower jutro pędzel, czyli małe co nieco przed jutrzejszym malowaniem ścian.

W sumie to nie mam weny na rozpisywanie się na dzisiejszą wyprawą. Napisze krótko, był sobie Chełm Śląski, Bieruń, Mikołów i Panewniki. Dodam jeszcze, że pogoda zacna chodź przy takiej lampie to zamiast na rower to nad jezioro by się chciało.



Ja i Ty to My


Beskid Mały widziany z Smutnej Góry.


Paw-eł ?!

Rozjeździć Lenia!

Niedziela, 2 czerwca 2019 · Komentarze(3)

W piątek były sobie Czechy i Słowacja, w sobotę miała być jakaś setunia lecz niestety tutaj mój mega leń się włączył i mnie pokonał. Nie mogłem sobie pozwolić by mnie znów pokonał. Tym razem się nie dałem i wystartowałem po 10 w kierunku najpierw Tarnowskich Gór, a potem już na swój dzisiejszy cel, czyli Brynek.

Było warto bo pogoda zacna i do tego po drodze zaobserwowałem szaraczka na szosie. Po dojściu do szosowca, szybkie przywitanie i pytanie gdzie jedzie. Dostałem odpowiedź zwrotną, że ciśnie na Świerklaniec i dalej na Siewierz więc się podczepiam i tak od Wojkowic do Świerklańca kręcimy w tempie 35+. Jak dla mnie OK, jak na szosę ciut poniższej oczekiwań, ale nie każdy gna na zabój by wykręcić dobrą średnią. Dzięki temu można było na spokojnie pogadać. W Świerklańcu każdy w swoją stronę, Ja kierunek TG i Boruszowice, a kolega na Siewierz DK 78. 

Później Brynek i ponownie Boruszowice gdzie następują przerwa na izo nie sportowca. A potem to już nic ciekawego, droga powrotna prawie taka sama aż do bazy.



Technikum Leśne w Brynku


Tworóg, nic dodać nic ująć!

Pustevny, Radegast, Radhost

Piątek, 31 maja 2019 · Komentarze(5)

Kilka dni obserwacji pogody, kilka odwiedzonych portali z pogodą i wychodziło na to, że piątek ma być zacny. W takich okolicznościach jedyny słuszny kierunek to Czechy i Słowacja. Nie będę się rozpisywać tylko przedstawią swoją pętlę i kilka fotek poniższej. 

Pętla ciachen machen:
  • Goleszów
  • Cieszyn
  • Frydek Mistek
  • Trojanovice
  • Pustevny, Radegast, Radhost
  • Velke Karlovice przez Cartak
  • Cadca przez Makovsky Prusmyk
  • Milosova
  • Mosty u Jablunkova
  • Trzyniec
  • Leszna Górna
  • Goleszów

Pętla zacna, sporo przewyższeń, super serpentyny, przejedwabiste widoki i zjazdy. Niczego więcej do szczęścia mi nie potrzeba, może poza wiatrem, który się nasilił przed Cadcą. Myślałem, że wieje ze wschodu jakże się myliłem jak zmieniłem kierunek na północ. Ten skurczybyk wiał z północy tak mocno, że gdzie normalnie lecę 40+ teraz leciałem ledwo 25+. Uznam to za dodatkowy motywator do jeszcze większej kadencji, nie będę narzekać bo to nie ma sensu.  



Widok na Lysą Horę i okoliczne szczyty Beskidu Morawsko-Śląskiego bezcenne


Mój cel po lewej, czyli Radhost


Authorak wśród leśnej ciszy


Ten szczyt z wieżą to Velky Javornik, a ten na wprost to prawdopodobnie Skalka




Radhost

Mżawkowo

Czwartek, 30 maja 2019 · Komentarze(4)

Lędziny + Tychy

Trochę czasu było, pomysłu brak to padło na dwa powyższe miasta. O warunkach pisać nie będę, bo były jakie były. Cieszę się, że żadne obiecywane huragany czy tam większe ulewy nie przeszły. No i teraz najlepsza wiadomość od jutra wraca słońce, ciekawe na jak długo!?

W sumie to o tym pseudo tripie nie ma co pisać po prostu się odbył i tyle. Niejeżdżenie boli i to dosłownie, ale co zrobić gdy nie dane jest zrobić coś zacnego tylko jakąś popierdółkę. Ktoś zaraz powie, ważne że się w sobie zebrałeś i ruszyłeś gdziekolwiek. To gdziekolwiek jakoś do mnie nie przemawia, wolę coś konkretnego i z przejedwabistymi widokami. 


Czyścioch z tego Authoraka

Miasto

Niedziela, 26 maja 2019 · Komentarze(0)

Zastępcza Setunia

Sobota, 25 maja 2019 · Komentarze(4)

Plan był mega zacny bo +/- 200 kaemków miało wpaść do worka. Odwiedzić miałem Pustevny, Radegast i Radhost no i co? Kurła budzik nie zadzwonił i zamiast Czechów była figa z makiem. No nic, nie tym razem to następnym.

Jedyny plus tego, że wyspany się obudziłem, ale mega zły na siebie, że zmarnowałem taką okazję. Jak wiadomo pogoda obecnie nie jest zbyt łaskawa dla nas.

Później zostało jedynie ratować resztki dnia więc zastępczo wybrałem Toszek i Pławniowice, Nieborowice i Chudów. Niby setunia lecz nóg i mózgu oszukać się tak łatwo nie da!

Przypadkowy Kraków

Piątek, 24 maja 2019 · Komentarze(5)

Jakoś tak totalnie przez przypadek wyszedł Kraków. Sympatyczna wycieczka, wiatr jakiś tam był, mżawka jakaś tam była no i błotko dla wypasu też było. Wszystko fajnie tylko ostatnie 2 kilometry to tempo żółwia, a wróć żółw szybciej chodzi czy tam pełza. Centrum Krakowa to istna masakra, jeśli ktoś nie musi to niech omija z daleka. Taka ma rada!

Ogólnie to chciałem jechać WTRką do krk lecz moja radość zakończyła się za polderem między Mętkowem, a Jankowicami. Dlaczego, ano dlatego że dalej nie przejezdne było. Jakoś nie chciałem testować głębokości kałuży/rozlewiska. Wybór został jeden droga wojewódzka 780, a potem za Bielanami już ddrką do Centrum. Koło Wawela nieźle Wisła sobie porządziła, wygląda to dokładnie tak jak w TV pokazują. 


Polder między Mętkowem, a Jankowicami. Wisła troszkę wylała lecz nie ma tragedii jak gadają

Ucieczka przed burzą!

Niedziela, 19 maja 2019 · Komentarze(3)

Apetyt miałem na skromne dwiesta lecz z racji żab, które miały lecieć z nieba koryguje swoją trasę tak by przynajmniej odhaczyć Ogrodzieniec i Pilicę. Nie powiem chciałem lecieć dalej na Książ Wielki no, ale wizja jazdy w deszczu nie uśmiechała mi się wcale.