Co tu dużo pisać, jest śnieg jest fun. W lasach ślisko, a na drodze szklanka. Warunki jak warunki, trochę techniki trza mieć by ogarnąć temat i nie wyrżnąć orła, szczególnie na D3S.
Po śniadanku znalazłem chwilkę by się wyrwać przed obiadkiem na rundkę po okolicznych lasach. Świąteczne kalorie z wczoraj spalone, po obiedzie przybędą nowe jak również jutro! Trochę się pokręciłem po Murckach, okolicach Mikołowa i okolicach Stargańca. W lasach trochę błota jest, co mnie cieszyło bo bokiem można było wchodzić na skrętach :D Endo jak zawsze focha strzeliło i trasę nieźle pościnało
Ustawka z Klaudkiem o 11.30 na Niwce, cel to Myszków. Czasami trzeba się przeprosić z asfaltami i nimi pociorać trochę.
Endo coś dzisiaj focha strzeliło i liczyło km kiedy chciało i gdzie chciało hmm. Dokładnie to widać po wykresach trasy jak trasa poszatkowana przez endo została
Wpis trochę opóźniony, trochę wpisów zaległych mam, ale jakoś nie mam czasu ich uzupełnić, ani chęci wpisywać.
BS znudził się trochę jak czytam innych wpisy co na siłę km kręcą by tylko być przed kimś, ale po co. Widać dla niektórych liczy się dystans nie jakość. Sens powoli ulatuje samego BS-a, każdy wpisuje nawet nie wiadomo czy taki dystans pokonał przykład niektórych na BS-ie człowieków (większość wątpi, tak jakby rodziny, pracy czy życia nie mieli hehe), cóż życzę im powodzenia. W końcu nie na tym polega sens BS, ciekawe czy mają z tego radość jazdy. Lubię poczytać fajnego BS, a nie tylko suche liczby, które coraz częściej się widuje.
Wreszcie trochę wolnego czasu złapałem to i go wykorzystałem w należyty sposób. Pomimo Grudnia na horyzoncie, bajka się śmiga. Tylko szkoda, że tak ciemno jest o 16 już, a tak poza tym nie ma na co narzekać.
Dziś objeżdżone Lasy Murckowskie oraz Lasy Kobiórskie były. Fajnie się kręci samotnie wśród ciszy i szumu drzew. Nikt nie gdera, nie zrzędzi po prostu błoga cisza, tego czasami trzeba by naładować akumulatory na nowy tydzień.
Początkowo chciałem na Kraków przez Regulice. Niestety wiatr niemiłosiernie przeszkadzał, tam gdzie latem jadę 40km/h dziś ledwo 18-19km/h się dało, po drodze mijam kilku szosowców co nie dają rady co ewidentnie przy powitaniu mi oznajmili: "Chłopie nie warto nie jedź na wschód bo gwizda, że hej i żadnej radochy mieć nie będziesz".
Posłuchałem ich i zamiast na Regulice odbijam w kierunku Rudna i Puszczy Dulowskiej. Od tego momentu zdecydowanie prędkość przelotowa się polepszyła i dość szybko ponownie byłem w Trzebini. Potem jeszcze Jaworzno, singiel na czerwonym szlaku i tyle na dziś zabawy
W drodze do Trzebini, niebieski szlak
"lekko dziurawa" Puszcz Dulowska
Ford Taunus. Kiedyś to piękne cuda robili, a nie to co dziś bez finezji i smaku
Tak jak w tytule na szybko na Giszowiec i powrót. Po ciemku całkiem całkiem się jeździ, gdyby czas i druga połowa pozwalała to by się śmigało, a tak kaganiec został założony na ilość wypadów na rower i tyle z tego dobrego. Coś za coś
Na spokojnie po pracy przez Kokociniec i Panewniki oraz DK 81 do Mikołowa na tamtejszą masę krytyczną. Potem wspólna rundka po Mikołowie i uciekam do bazy. Tym razem lasami przez Dolinę Jamny i Zarzecze, Ligotę, Brynów oraz D3S.
W lesie trochę błota jest, kilka razy fajnie mnie pociągnęło, później zabawa się przerodziła w wchodzenie bokiem w zakręty.