Przełęcz Klękociny + zapomniane podjazdy w Beskidzie Makowskim

Sobota, 5 listopada 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy

Start z Żywca następnie przełęcz Klękociny. Przełęcz zdobyta wreszcie, tyle lat plan był by tam jechać, ale zawsze wybór padał na coś innego :O
Potem Zawoja i Maków Podhalański. W Makowie następuje przeszeregowanie planów i pomysł na Krzeszowice się pojawia. Pomysł wpadł to go wprawiamy w życie i lądujemy w Krzeszowicach. Tu długo do pociągu więc na Zabierzów na cuga udajemy się.

Dziś dzień z cyklu podjazdy i podjazdy ... och jak Ja je lubię. Na poważnie Lubię! Przeważnie same 10% były. Zdarzyły się ostrzejsze, ale już bez znaku informującego o jego nachyleniu :P
ps. Endo zjadło 6km przez własną głupotę


Skrzyczne w tle, okolice Trzebini i Juszczyny


W drodze na Przełęcz Klękociny, początkowo łatwo ostatni 1km to już fajna ścianka


Zjazd żółtym rowerowym do Zawoi, mega fajny zjazd. Początkowo śnieg i lód, potem już tylko błoto, a na końcu asfalt :D


Kalwaria Zebrzydowska


Foto na wjeździe do Brzeźnicy


Most przed Chrząstowicami

Katowicka Masa Krytyczna

Piątek, 4 listopada 2016 · Komentarze(0)

tempo jak na masę przystało wolne tak by pogadać szło

Hrobacza Łąka

Wtorek, 1 listopada 2016 · Komentarze(0)
Początkowo plan był na pętlę po Lędzinach, ale posiało dalej bo aż na Hrobaczą Łąkę. Wszystko fajnie ino ten papieski szlak pieszy do dupy oznaczony i trzeba było włączyć tryb Szwędacza. Potem fota na Bielsko i rura czarnym w dół. Szlak na wypasie, mnóstwo błota i liści, ale co się dziwić w końcu mamy piękną jesień!


Most na rzece Wisła w okolicach Jawiszowic, ledwo się mieszczę ...


W drodze na Hrobaczą Łąkę



Hrobacza Łąka


Zjazd czarnym do Bielsko-Biała Lipnik, mega wypas: liście, błoto i ślisko :)

 Wersja po 20km jak już wszystko co miało poooodpadało, a co miało to przyschło

Kamieniołom Libiąż + Balaton Trzebinia

Poniedziałek, 31 października 2016 · Komentarze(0)
Na początek tuż przed samym wyjazdem dopompowuje koła by dobrze się śmigało bo cuś mało powietrza w nich siedzi i w drogę ...

Dzisiaj Kamieniołom Libiąż bo dawno mnie tam nie było, a potem na dokładkę Balaton w Trzebini i powrót przez Jaworzno. Ogólnie dziś fajne tereny pagórkowate i jeden z moich ulubionych podjazdów zaliczony, czyli odcinek 1,4km i 80m do góry. Fajne się śmigało ino na powrocie wiatr coraz mocniejszy się stawał i odbierał frajdę z jazdy, ale i tak było dobrze! Wyjazd z cyklu po lekku i do przodu bo z wiatrem nie ma co walczyć, a jak walczysz to jak walka z przeciwnikiem, którego nie da się pokonać :P Przez całą trasę miałem obawę czy skrócenie łańcucha wczoraj było dobrym pomysłem !? Jednak wyszło, że nie potrzebnie sobie tym głowę zaprzątałem bo nic nie przeskakuje, a całość działa poprawnie.



Kamieniołom w Libiążu


Droga na Żarki



Jeden z ulubionych podjazdów; między Zagórzem, a Pogorzycami: 80 metrów upa na odcinku 1,4km fajny odcinek na trening


Balaton w Trzebinii

Hubertusy + okolice Ochojca

Sobota, 29 października 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy

Plan na dziś był jechać na Balaton w Trzebinii, ale mijało się to z celem ponieważ tak wieje, że jazda to udręka. Miał być trening, a wyszła spokojna jazda z ciągłą walką z wszędowmordewindem. Objazd lokalnych zakamarków, czyli Hubertusy plus kawałkiem Lasów Murcskowskich no i D3S


Jesień

Ostrawa + Karwina

Piątek, 28 października 2016 · Komentarze(0)
Pobudka po 4 jakoś, zanim zwlokłem zwłoki swoje była już 4.30 i trza było gonić czynności przedstartowe. Wyjazd po 5, a termometr zeznaje magiczne -3 więc niezaciekawie na dworze, ale z każdy kilometrem coraz lepiej się jedzie.

W Rybniku grubo przed czasem jestem, więc pora na śniadanie, czyli historia z cyklu szukaj piekarni :D

Potem już grupą startujemy na Czechy. Po drodze mijamy kolejno Chałupki, Hlucin, Ostrawa oraz Karwina i powrót na stronę polską ponownie do Rybnika. Znane miejsca więc fotkuf prawie nie robiłem poza dwiema hahahah :O

Trip fajny, a Czechy kolejny raz zaliczone i pewnie nie raz tam wrócę! W Rybniku już decyduje się na powrót cugiem ponieważ a) piździ b) kolana mówią, że tyle styknie :P c) prognoza na deszcz jest d) ciemno jest i jakoś jazda nocą do gustu mi nie przypada ...


Takie tam w Darkovice- Hlucin


Rybnik nocą

Lekki Rozruch: Mysłowice

Środa, 26 października 2016 · Komentarze(0)

Lekki Rozruch, czyli sprawdzić łańcuch czy jeszcze jest dobry. Skrócić o jedno ogniwo czy zakładać zapasowy bo ten ciut rozciągnięty jest hmm. A tak poza tym pogoda dobra do kręcenia, ciepło i bez opadów :D

Rybnik + Ognisko

Niedziela, 23 października 2016 · Komentarze(0)
Dzisiaj w sumie klub rowerowy Ikra Rybnik organizował ognisko na Golejowie więc czemu by nie jechać, a że sami znajomi tam będą to tym bardziej się pojechało. Najpierw wyjazd około 9 z bazy, lecę na Chudów standardowo. Tu lekka obsuwa czasowa dość spora bo wybrałem raczej tempo rekreacja niż tempo przemieść się z punktu A do punktu B

Potem już trza było żwawiej kręcić co nie do końca moje prawo akceptuje, ale jakoś specjalnie nie mówiło zwolnij! Jadę sobie przez Ornontowice, Czerwionka- Leszczyny i wskakuje za Kamieniem na 925 w stronę Centrum i Rynku w Rybniku. Tu chwila pauzy i w drogę punkt 12 na ognisko.

Jedziemy jakimiś bocznym drogami na Rybnik Golejów gdzie już wszystko czeka na nas, trochę pogaduch i pora się zbierać, a że ostatnio mam sporego lenia to wybieram opcja powrót pociąg do domu ...


D3S i początek słonecznego dzionka


Klimaty Polskiej Złotej Jesieni, jeszcze trochę i kolorki będą przezacne!


Lekka zdrapka, prawie żadna. Raz się udało zjechać, ale za drugim i trzecim razem lekkie wywrotki były hehehehe :P Najlepsze jest to, że podczas wywrotek nic się stało, a rana powstała z przyhaczenia o gałąź dużo wcześniej :O

Toszek + Pławniowice

Sobota, 22 października 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy

Trochę czasu było więc plan na jakąś setkę się uzbierał. Padło na Zamek w Toszku, po drodze jeszcze Pławniowice i zjazd do bazy przez Chorzów powtórnie. Pogoda na kręcenie kaemów łaskawa po ostatnich dniach więc szkoda było ją zmarnować :D


Jesień w toku ...


Zamek w Pławniowicach, zdjęcie robione za muru ...

Wieczorne Wojkowice

Poniedziałek, 17 października 2016 · Komentarze(0)

Wieczorne nico, czyli Wojkowice i jazda w blasku czołówki po wertepach wzdłuż Brynicy.