Gdzieś posiałem licznik
Poniedziałek, 15 lipca 2013
· Komentarze(3)
Udało się kilka ogniw pod łańcuch załatwić, 2 spinki dodatkowo kupione na wszelki wypadek. Trochę po mieście gonienia było, ale warto w sumie. I na koniec gdzieś posiałem licznik, oby był na kierze bo inaczej trochę się wkurzę. Hmm oby się znalazł, jak znajdę to dane z dzisiejszej mżawkowej jazdy wpisze. Jutro plany na góry i szlak czerwony rowerowy z Wisła Czarne do Żywca, oby pogoda tylko była :)
Edit: Licznik się znalazł hura Ja, był na ziemi w piwnicy :)
Edit: Licznik się znalazł hura Ja, był na ziemi w piwnicy :)
