Zdobyć Baranią Górę i Skrzyczne

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(9)
Uczestnicy
Rano na pociągu do Ligoty. Po drodze spotykam Tomka i tak aż do Brynowa jedziemy wspólnie. Szybko na ustawkę lecę z drugim Tomkiem co by atakować Baranią i Skrzyczne. Wysiadamy w Wisła Uzdrowisko skąd szybki skok do sklepu i rura na szlak. Początkowo jedziemy nadwiślanskim szlakiem na Wisła Czarne, potem czarnym by w końcu w właściwy szlak czyli czerwony się wbić. I tak docieramy na Baranią Górę przez Przysłop. Następnie z Baraniej zielonym na Skrzyczne i zjazd do Szczyrku. Chwila pauzy, napad na sklep i knuwanie dalszych planów. Lecimy przez Buczkowice, Wapienicę, Międzyrzecze, Goczałkowice aż do Pszczyny. Gdzie to ma chwila zawahania i chęć wsiadania do pociągu. Jednak mania cyklozy zwyciężyła i wracamy na kole do domku. Przez Kobiór, Paprocany, Podlesie oraz Kostuchnę i Ochojec w okolicach Drewutni każdy leci w swoją stronę, Ja jak zwykle standardowo przez D3S do domku. Dzięki za wypad Tomek, ekstra wyszła wyrypa!




Wypych, nie dało rady jechać, za duże kamole :(



Ostatnie szlify przed zdobyciem Baraniej Góry


Barania zdobyta


Tomek łamie śrubę trzymającą siodełko, od tej chwili bez siodełka jedzie. Dopiero w Szczyrku udaję się śrubkę dostać :)


Widok z kokpitu z Baraniej Góry, piękne widoczki :)



W drodze na Skrzyczne


W oddali widać nasz drugi cel wypadu


Skrzyczne zdobyte :)



Fajne te zjazdy z Skrzycznego :O

Komentarze (9)

Fajna trasa, tylko te "telewizory" na ścieżkach :)

amiga 08:06 środa, 17 lipca 2013

Toście poszaleli po górach... Pogoda widzę, że też dopisała.
Zjazd bez siodełka musiał być dla kolegi hardcorowy, jeszcze z zamontowanym kastratorem jajec :D
Pozdrawiam!

t0mas82 07:11 środa, 17 lipca 2013

Aha, oboje bez kasków i w góry ...

devilek 22:26 wtorek, 16 lipca 2013

Zjazd z Skrzynego zaliczyłem, hmm w roku 98, albo 2000. Dwie gleby były, był to jeszcze kwiecień i w partiach leżał śnieg. Kolega wrócił z rowerem nie sprawnym do jazdy ; oba koła pokrzywione. Wrażenia są do teraz po zjeździe czarnym.

devilek 22:23 wtorek, 16 lipca 2013

Dobrze, że jednak nie pojechałem ... 150 bym dzisiaj nie strzelił. Czekam na relację i pozdro ;)

devilek 20:42 wtorek, 16 lipca 2013

Amiga żarty się ciebie trzymają :)
Tomek wreszcie lecz przypadkowo spotkaliśmy się na trasie, dzx

gizmo201 20:18 wtorek, 16 lipca 2013

Fajnie było spotkać kogoś znajomego podczas codziennych rutynowych dojazdów do roboty :)
amiga :)
Pozdrawiam!

t0mas82 07:16 wtorek, 16 lipca 2013

A co z tą Baranią ? W końcu nie ma jej w brynowie... Chyba że otworzyli tam jakąś knajpkę o tej nazwie i jeszcze nie wiem o jej istnieniu ?

amiga 06:49 wtorek, 16 lipca 2013
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!