Katowice-Cieszyn-Ustroń-Wisła
Piątek, 5 października 2012
· Komentarze(3)
Zbiórka o 8.00 pod pocztą na Podlesiu z Irkiem. Cel obrany przez nas to Cieszyn. Na początku z Podlesia obok Subli lecimy na Paprocany, potem na Pszczynę niebieskim nadwiślańskim szlakiem rowerowym. Następnie kierujemy się na tamę w Goczałkowicach oraz Zabrzeg i Zaborze gdzie odbijamy na żółty szlak do Cieszyna. W Skoczowie mała wtopa szlak żółty gdzieś się zmył i nie pozostało nic innego jak drogą jechać, dobrze że nie główną! Dalej to zaliczamy pobliskie wioski takie jak Wilamowice, Iskrzyczyn, Dębowiec czy Gumna i wreszcie Cieszyn.
W Cieszynie na rynku kilka chwil przerwy na uzupełnienie płynów oraz posilenie się. Następnie udajemy się jeszcze na chwilę do czeskiego Cieszyna żeby stamtąd udać się do Ustronia przez Puńców, Dzięgielów oraz Cisownicę do Ustronia.
Że nam było mało to postanawiamy jeszcze do Wisły zawitać! Tu ma miejsce dłuższa przerwa, czas na pizzę oraz również uzupełnienie płynów czy zrobienie zakupów na podróż. Powrót to pociągiem się odbył ze względu na ramy czasowe oraz że niemiłosiernie zimno się zrobiło niby 13 stopni pana Celsjusza, a odczuwalna zdecydowanie poniżej 10. Na dodatek kontuzja znów wróciła prawego kolano, chyba przez te podjazdy od Skoczowa do Cieszyna, istny zawrót głowy zjazd podjazd i tak cały czas do Cieszyna! Ciekawy podjazd też był w okolicach Dzięgielowa ponad kilometr podjazdu i to całkiem ciekawego.

Kościół Mariacki w retrospektywie

Poranek na Muchowcu

Ratusz w Skoczowie

Rynek w Polskim Cieszynie

A tu rynek w Czeskim Cieszynie. Prawda, że nasz ładniejszy jest!?
W Cieszynie na rynku kilka chwil przerwy na uzupełnienie płynów oraz posilenie się. Następnie udajemy się jeszcze na chwilę do czeskiego Cieszyna żeby stamtąd udać się do Ustronia przez Puńców, Dzięgielów oraz Cisownicę do Ustronia.
Że nam było mało to postanawiamy jeszcze do Wisły zawitać! Tu ma miejsce dłuższa przerwa, czas na pizzę oraz również uzupełnienie płynów czy zrobienie zakupów na podróż. Powrót to pociągiem się odbył ze względu na ramy czasowe oraz że niemiłosiernie zimno się zrobiło niby 13 stopni pana Celsjusza, a odczuwalna zdecydowanie poniżej 10. Na dodatek kontuzja znów wróciła prawego kolano, chyba przez te podjazdy od Skoczowa do Cieszyna, istny zawrót głowy zjazd podjazd i tak cały czas do Cieszyna! Ciekawy podjazd też był w okolicach Dzięgielowa ponad kilometr podjazdu i to całkiem ciekawego.

Kościół Mariacki w retrospektywie

Poranek na Muchowcu

Ratusz w Skoczowie

Rynek w Polskim Cieszynie

A tu rynek w Czeskim Cieszynie. Prawda, że nasz ładniejszy jest!?




