Początkowo miała być z Zyziem ustawka o 15.00 pod kościołem Mariackim, ale jak zawsze powód ten sam: sorry nie ogarnę, więc telefon do Marcina i o 15.10 z Zadola ruszamy w kierunku Lasów Murckowskich. Wyszło jak zawsze i kierunek obierany to Lędziny. Chwila odpoczynku na basenie, który się napełniał jak przyjechaliśmy. Powrót przez Ławki, Wesoła, Murcki, Giszowiec na Ochojec gdzie spotykamy Amigę. W końcu udaje mi się oddać pożyczoną lampkę czołową. Potem już samotnie na Brynów i D3S. Każdy w swoją stronę jedzie. Uwaga jutro Muchowiec nie przejezdny bd bo off festiwal ma być
I zaś to coś wysypują na ścieżki rowerowe, tym razem w okolicach punktu odpoczynkowego na Ochojcu
Komentarze (11)
Ja bym wolał by las pozostał lasem, a nie drogą :P
Aż tyle czasu wolnego to Ja nie mam co Wy sądzicie :P Zgodzę się, że go mam więcej, ale nie aż tak dużo by było to pół dnia. Każdy ma jakieś obowiązki czy to praca czy coś innego nawet jak się ma wolne :(
Filip, może kiedyś zrozumiesz, że nie każdy ma 3/4, lub pół dnia wolnego, aby kręcić sobie na rowerze. Praca i inne obowiązki skutecznie to utrudniają, nawet jeśli ma się wielkie chęci.