Paprocany
Czwartek, 2 sierpnia 2012
· Komentarze(3)
Najpierw na spotkanie na 14.00 na Ochojcu przy ulicy Szenwalda z Eweliną.
Miała być Pszczyna, a wyszły tylko Paprocany, coś nam nogi nie podawały zbytnio.
Tak więc udajemy się z miejsca spotkania na Murcki, potem Lędziny i na Tychy. Z Zamościa w Lędzinach śmigamy na Jaroszowice, Urbanowice i na Cielmice, tutaj pada decyzja, że jedziemy na Paprocany i nikaj dalej. Tak też postąpiliśmy i nad jeziorkiem Paprocańskim chwila postoju i znów w drogę. Tym razem droga powrotna wiodła przez Żwaków, Wilkowyje, Mąkołowiec, Podlesie, Zarzecze i na Stargańcu odbijamy na Ligotę skąd już rzut beretem na Słupską mamy. Żegnam się z Eweliną i po drodze myślę jak tu ominąć Muchowiec bo ponoć już nie przejezdny jest z powodu off festiwalu, więc powrót przez Park Kościuszki zaplanowałem sobie. I tak do domku przez PK, ulicami Marii Skłodowskiej-Curie, PCK, Powstańców, Wita Stwosza, Kochanowskiego, Wojewódzką oraz Francuską i Warszawską docieram

Ostatnio jak byliśmy w Lipcu to tłumy były, a teraz pustkami świeci plaża na Paprocanach
Miała być Pszczyna, a wyszły tylko Paprocany, coś nam nogi nie podawały zbytnio.
Tak więc udajemy się z miejsca spotkania na Murcki, potem Lędziny i na Tychy. Z Zamościa w Lędzinach śmigamy na Jaroszowice, Urbanowice i na Cielmice, tutaj pada decyzja, że jedziemy na Paprocany i nikaj dalej. Tak też postąpiliśmy i nad jeziorkiem Paprocańskim chwila postoju i znów w drogę. Tym razem droga powrotna wiodła przez Żwaków, Wilkowyje, Mąkołowiec, Podlesie, Zarzecze i na Stargańcu odbijamy na Ligotę skąd już rzut beretem na Słupską mamy. Żegnam się z Eweliną i po drodze myślę jak tu ominąć Muchowiec bo ponoć już nie przejezdny jest z powodu off festiwalu, więc powrót przez Park Kościuszki zaplanowałem sobie. I tak do domku przez PK, ulicami Marii Skłodowskiej-Curie, PCK, Powstańców, Wita Stwosza, Kochanowskiego, Wojewódzką oraz Francuską i Warszawską docieram
Ostatnio jak byliśmy w Lipcu to tłumy były, a teraz pustkami świeci plaża na Paprocanach