Zamek w Będzinie + Pogoria 4
Niedziela, 10 czerwca 2012
· Komentarze(4)
Najpierw na spotkanie z Andrzejem pod Dworcem PKP w Sosnowcu o 14.30.
Dojazd mega szybki niecałe 20 minut mi zeszło. Potem z Andrzejem na Będzin, kilka fot pod zamkiem i jedziemy wałem od Będzina wzdłuż Czarnej Przemszy do Parku Zielona. Następnie zaliczamy Pogorie IV. Mieliśmy zamiar Pogorię objechać, ale tyle piachu jak nad morzem, że odpuściliśmy sobie po 0,5km kręcenia w piachu. Teraz już wiem, że Pogorii IV nie da się objechać całej, bo jest fragment gdzie jest woda i rowerem się nie przejedzie chyba, że ktoś lubi nurkowanie.
Powrót to Andrzej prowadzi, jak się później okazuje jego skrót to wcale nie skrót tylko wydłużenie trasy o niecałe 4km. Lecimy Zagórze, Klimontów, Dańdówkę i Niwkę na Mysłowice Janów Miejski, gdzie na rondzie za Tesco się rozstajemy- Andrzej prze Morgi na Wesołą leci, a Ja na spotkanie z Devilem na Janinie.
Szybkie obgadanie planów na Janinie z Marcinem i już lecimy na Starganiec przez Murcki, gdzie ma miejsce zaopatrzenie w złocisty trunek. Dalej suniemy przez Podlesie i Zarzecze na Starganiec gdzie to dopada nas ulewa. Chwila odpoczynku i jazda, Devilkowi zamarzył się sprint to go przeciągłem od Stargańca przez Panewniki, Ligotę, Rolkostradę aż do Mariackiej.
Oczywiście zerowanie licznika miało miejsce. Opis sprintu w nowej osobno poświęconej wycieczce.
Dojazd mega szybki niecałe 20 minut mi zeszło. Potem z Andrzejem na Będzin, kilka fot pod zamkiem i jedziemy wałem od Będzina wzdłuż Czarnej Przemszy do Parku Zielona. Następnie zaliczamy Pogorie IV. Mieliśmy zamiar Pogorię objechać, ale tyle piachu jak nad morzem, że odpuściliśmy sobie po 0,5km kręcenia w piachu. Teraz już wiem, że Pogorii IV nie da się objechać całej, bo jest fragment gdzie jest woda i rowerem się nie przejedzie chyba, że ktoś lubi nurkowanie.
Powrót to Andrzej prowadzi, jak się później okazuje jego skrót to wcale nie skrót tylko wydłużenie trasy o niecałe 4km. Lecimy Zagórze, Klimontów, Dańdówkę i Niwkę na Mysłowice Janów Miejski, gdzie na rondzie za Tesco się rozstajemy- Andrzej prze Morgi na Wesołą leci, a Ja na spotkanie z Devilem na Janinie.
Szybkie obgadanie planów na Janinie z Marcinem i już lecimy na Starganiec przez Murcki, gdzie ma miejsce zaopatrzenie w złocisty trunek. Dalej suniemy przez Podlesie i Zarzecze na Starganiec gdzie to dopada nas ulewa. Chwila odpoczynku i jazda, Devilkowi zamarzył się sprint to go przeciągłem od Stargańca przez Panewniki, Ligotę, Rolkostradę aż do Mariackiej.
Oczywiście zerowanie licznika miało miejsce. Opis sprintu w nowej osobno poświęconej wycieczce.