Info

avatar Tu gizmo201 z miasteczka Katowice. Przeturlałem już 115567.88 kaemów oraz 15508.71 w terenie. Turlam się z średnią prędkością 23.31 km/h.
Czasami szybciej, czasami wolniej :P Więcej o mnie.

2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gizmo201.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 155.06km
  • Teren 38.50km
  • Czas 06:27
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 47.09km/h
  • Sprzęt Krossidło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszczowa Pszczyna

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 3

Trasa tripa: Pszczyna+Goczałkowice+Bolina+WPKiW
Cel główny dzisiejszej wyprawy to Pszczyna, a że wyszły jeszcze Goczałkowice i zapora, Stan Janina i Bolina oraz WPKiW to już inna bajka.
Plan zrealizowany z dużym naddatkiem. Najpierw na Starganiec na spotkanie z Grzegorzem i jego kolegami z pracy, co poniektórym się zaspało więc czekaliśmy aż do 9.30, liczba osób: 6chłopów i Gosia. Ruszamy zgodnie z planem na Podlesie i Paprocany skąd docieram do Pszczyny gdzie dołącza do nas jeszcze Devilek, któremu dość mocno się zaspało, a że słowa się dotrzymuje to pociągiem przyjechał.
My z Irkiem wpadliśmy na pomysł jechać na tamę Goczałkowicką, nikt nie chciał z nami jechać, więc sami pojechaliśmy. Kilka fot zrobiliśmy i wróciliśmy do ekipy.
Po naszym powrocie Grzegorz zasądził powrót od razu, pojechaliśmy przez Kobiór niebieskim szlakiem i znów na Paprotkach wylecieliśmy. Stąd ciśniemy ekipą przez Podlesie gdzie najpierw żegnamy Irka, który ma do domu dosłownie 500m. Potem dzielimy się na dwie grupy: Grzegorz z chłopakami z pracy jedzie na Świony,a My z Gosią i Devilkiem odbijamy na Tunelową i Barcelońską w stronę banku ING na Ochojcu gdzie to żegnamy Gosię.Później z Devilkiem do sklepu po małe co nieco i na postój na Janinie z złocistym trunkiem w ręce. Następnie powrót przez Bolinę, Szopki i na WPKiW na jedno dosłownie kółeczko wokół parku. Potem na Bocheńskiego gdzie się rozstajemy- Ja skręcam w lewo na Gliwicką do domku, a Devilek ciśnie do Gosi jeszcze na powiedzmy "piwko".
Dzień mega udany, tempo wyśmienite i ten dystans oraz siły na następne kilka km jeszcze było.
PODZIĘKOWAŁ WSZYSTKIM ZA WSPANIAŁY WYPAD NAWET POGODA NAM NIE STRASZNA BYŁA !!!



Komentarze
Barney
| 23:21 sobota, 9 czerwca 2012 | linkuj ładne tempo!:)
devilek
| 21:16 sobota, 9 czerwca 2012 | linkuj Filip, wielkie dzięki za wypad, a jednocześnie także przepraszam, mogłem olać, ale ... A dokręcanie po kato, dało mi trochę ponad 100 km ;) I wieczorem nie byłem na piwie :P
gizmo201
| 20:55 sobota, 9 czerwca 2012 | linkuj Haslo dzisiejszego dnia i wypadu to:
Upierdolila nas Przyroda
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!