Plany były inne, lecz jak to w życiu bywa pogoda je weryfikuje. I tak zamiast Czorsztyna i okolicznych wsi wyszło krótkie i płaskie kręcenie po okolicznych lasach. Lepiej tak, aniżeli w burzy czy deszczu jeździć- jakoś nie przepadam za powodzią w butach! No nic, co się odwlecze to nie uciecze.
Dziś jak już wspomniałem skromnie i płasko. Podjazdów brak, to mnie smuci- u nas nie ma w okolicy czegoś co by na kolana rzucało. Wszystko łatwe i jakieś takie byle jakie. Niby teren bez pagórków, a tempo marne.