Bez stówki się nie ruszam!

Niedziela, 11 sierpnia 2019 · Komentarze(5)
Uczestnicy

Tym razem z racji mego lenia zamiast monotematycznej Często-chowy padło na klimaty pustynno-kopalniane. Wystarczyło tylko się doturlać na zbiórkę na Porąbkę o 10. Potem chwila ustaleń i jazda, najpierw kierunek Sławków. Potem Bolesław i jakoś 2km przed Kluczami zjeżdżamy na Różę Wiatrów. Tutaj dłuższy popas z racji jedynego słusznego napoju sportowców, czyli izobronka.

Później to już powrót. Standardowo przez punkt widokowy Dąbrówka, Chechło, Ząbkowice gdzie to wpadłem na pomysł odwiedzenia kopalni dolomitu, a raczej miejsca gdzie można foto pstryknąć. Po tym punkcie programu zostaje pokonać Pogorię III, gdzie każdy z nas w swoją stronę jedzie. Ja przez Łagiszę, Będzin Zamek, Somalię i Szopki na chatę, a Andrzej hmm chyba na Somalię wróć Sosnowiec.


Powitać!


Róża Wiatrów i rzut oka na Czubatkę, najwyższy punkt Pustyni Błędowskiej


Punkt widokowy Dąbrówka i jegomość Authorak


Był też i chechelski wielbłąd


Dąbrowa Górnicza, Kopalnia Dolomitu w Ząbkowicach.

Komentarze (5)

Latem na pustynię, to dopiero hardcor. ;] Już bym wolał spędzić zimę w Śnieżnych Kotłach. ;]

mors 18:16 poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Chodziło mi o stówkę w portfelu, ale dobra. Ta druga to bym napisał "gram". A co do czwartku to jechać gdzieś wypada albo rower albo może Beskid Żywiecki pieszo.

gizmo201 12:01 wtorek, 13 sierpnia 2019

I piesze się setki (ml), a nie stówki ;)

Lapec 09:43 wtorek, 13 sierpnia 2019

Twój kolega z tymi wpisami nadaje się do Gazety Wyborczej, taki pismak :D

Lapec 09:43 wtorek, 13 sierpnia 2019

Ładny mi MicheLeń :)

Trollking 21:41 niedziela, 11 sierpnia 2019
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!