Plan był prosty: zdobyć Górkę Środulkę, zobaczyć Mural Niepodległościowy i coś tam jeszcze. Dobra dobra, ale od początku. Początek to zbiórka o 11 koło AE, na którą o dziwo tym razem się nie spóźniłem. 10:56 melduje się w miejscu przeznaczenia, chwilę czekam i zjawia się Marcin. Obgadanie co jak gdzie i w drogę.
Po ustaleniu kilku rzeczy kierujemy się najpierw w stronę Stawików i słynnej Patelni w Sosnowcu by poprzez sklep i dość fajną ścieżkę rowerową wylądować pod Górką Środulką. Tu wizja się rozmyła i tak Marcin ma 5 minut dosłownie na ćmika bo Filipowi zachciało się zdobyć Środulkę. Wjechałem, zjechałem i tyle. Nic specjalnego!
Górka jak górka więc bez dodatkowej przerwy jedziemy dalej na kolejny punkt programu artystycznego, czyli Mural Niepodległościowy na Zagórzu. Tu oczywiście chwila przerwy na fotkę standardowo wykonaną żelazkiem. Po schowaniu żelazka do kieszeni pora wracać w kierunku Kato. No ale żeby nie było zbyt łatwo wpadamy na pomysł odwiedzenia Pogorii III, II i IV.
Na Pogorii IV pojawią się dwie drogi powrotu albo lecieć oklepaną drogą przez Będzin i Sosnowiec albo lecieć na Wojkowice i Czeladź. Padło na opcję numer 2 i tak po drodze zahaczamy jeszcze o Nitowaną Wieżę Ciśnień i Pałac Saturna. Na koniec D3S i na Muchowcu każdy w swoją stronę gna
Zaczniemy od Murala Niepodległościowego bo fajny
Środulka zdobyta znaczy wjechana, dzięki Authorak
Pogoria II, Authorak pokazuje swoją wyższość!
Nitowana Wieża Ciśnień
No to Siema Czeladź
Pałac Saturna w Czeladzi
Komentarze (16)
Filipie - niepodległościowy Mural to jeszcze na Środuli się znajduje przy następnych odwiedzinach w naszych terenach będziesz miał okazję poszukać
Ja w Sosnowcu cztery lata studiowałem (miłe wspomnienia), więc jak dla mnie podziały nie istnieją. Nawet wole jeździć po Sosnowcu i Dąbrowie aniżeli Bytomiu lub Chorzowie :)
Podejdźmy do tematu w szerszej skali i określmy się jako obywatele wszechświata. Cóż przy tym znaczy podział na Śląsk i Zagłębie? Poza tym podróżując między naszymi miejscowościami to na dobrą sprawę nie jesteśmy w stanie odróżnić gdzie jedna się kończy, a druga zaczyna. Gdyby nie tablice to obcy nawet nie będzie wiedział, że zmienił miasto. Zwłaszcza, jak skorzysta się z bocznych ścieżek i dróżek osiedlowych.
U mnie to zdjęcie będzie nie opisane jako wyższość, ino próba gwałtu :P Większy, nie zawsze znaczy że może więcej :P Górka z dołu fajna (przy widokach pewno wjadę na szczyt), mural w dechę, smog obecny, niespodziewane Pogorie na plus, wyciecz bez marudzenia mega udana :)