Żywiec, czyli prawie idealna pogoda na rower
Niedziela, 8 kwietnia 2018
· Komentarze(3)
Rano plan miałem na Jaworzno, ale zgadałem się z Andrzejem o 10 w Mysłowicach no i wyszedł kierunek Żywiec. Wszystko fajnie ino od samego początku zapowiadała się jazda pod wiatr. Cóż, trudno ...
Na początek lecimy na Lędziny, Bieruń, Brzeszcze. W Brzeszczach trzeba uważać na pędzące nieprzepisowo rządowe limuzyny i kasujące co tylko napotkają na swojej drodze. Po przejechaniu wsi byłej Pani Premier mkniemy dalej w kierunku Wilamowic i Kobiernic skąd już kilka pagórków i lądujemy w Żywcu.
Dzisiejsze tempo bardziej spacer przypomniało, ale nikomu się nie spieszyło. Po lekku i do przodu tak by pogadać po drodze. Gdyby nie wiatr to dzień należałby do tych idealnych, były zacne góry na horyzoncie oraz słońce, które fajnie operowało nad głową.





Kilka migawek tuż przed samym Żywcem