1,55 złotego, czyli nauka pływania na wietrze

Sobota, 7 kwietnia 2018 · Komentarze(2)

Plan na dziś pokręcić się tu i ówdzie, totalnie bez pomysłu. Wychodzę, a tu o sobie od samego początku daje znać mój ulubiony kolega WIATR, że też chce się ze mną zabrać. Jaki by kierunek nie obrać ciągle jest ze mną, mimo próśb i gróźb nie chce się odczepić. No cóż trzeba się pogodzić i grać tak jak on zagra ...

Pomijając monotonny wstęp już w Świonach podnosi mi ciśnienie pewien kierowca Avensisa, który wymusza pierwszeństwo co zmusza mnie do gwałtownego hamowania, pomijając fakt że przejechał na czerwonym i skręcał przez miejsce gdzie tego manewru nie mógł zrobić! DEBIL

Dobra kolejna nic nie wnosząca informacja, a więc trzecie podejście. Po drodze różne pomysły mi wpadały gdzie pojechać i tak jakoś okrężnie znalazłem się przypadkiem w Chudowie, potem pomysł wpadł by uderzyć na Pławniowice i dalej ciągnąć na Wrocław, ale odpuściłem ten temat w Taciszowie i obrałem kierunek Toszek. W Toszku ponownie wizja Wrocławia się pojawiła ponieważ w tamtą stronę jakby mniej wiało, ale czasu ino do 16 więc zamysł zdechł!

Od tego momentu tempo spada drastycznie. Koleżka Wmordewind ujawnia, że zamierza mnie przetestować i dać mi w kość. Mówię sobie że łatwo skóry nie oddam. Jakoś się jeździe, przejeżdżam kolejne wsie, następnie Tarnowskie Góry, Świerklaniec i w Wymysłowie chwila przerwy na uzupełnienie płynów. Po odsapnięciu śmigam dalej, jeszcze chwila i w domku będę

Mimo wszystko dobrze się jechało, trochę wygwizdało mnie na wietrze, ale pierwszy raz od dłuższego czasu mogę powiedzieć, że w miarę zadowolony z jazdy byłem!


Bieluszek terenowy

Komentarze (2)

Adam gdyby nie ta szarpanina to z dobre 30 minut ściągnąłbym z czasu, ale to jak walka Don Kichota

gizmo201 18:57 niedziela, 8 kwietnia 2018

Jak na szarpaninę z wiatrem to imponująca średnia. A i dystans uczciwy.

limit 18:46 niedziela, 8 kwietnia 2018
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!