Kamieniołom w Libiąż
Sobota, 27 kwietnia 2013
· Komentarze(4)
Najpierw ustawka z Marcinem pod kościołem Mariackim o 10.30, następnie szybko suniemy pod drewutnie gdzie ma czekać Tomek by ostatecznie być w komplecie zbieramy Irka z Ochojca jak leci się na Murcki. Jesteśmy w komplecie więc pora atakować nasz cel wycieczki, czyli kamieniołom w Libiąż. Jedziemy przez Murcki, Wesołą, Lędziny, Imielin, Dziećkowice, Jeleń. W Jeleniu off-road na maxa był, wytyczanie szlaku między krzakami, gdzie normalny człowiek by się nie zapuścił nawet. Opuściwszy odcinek terenowy chwilka na przemian szlakami czarnym, czerwonym i zielonym i już jesteśmy u celu. Szybki skok do Lidla w Libiążu i dłuższa przerwa w miejscu gdzie jak jesteśmy z reguły pada i to dość ostro, tym razem obyło się bez takiej niespodzianki. Po chwili odpoczynku wracamy z powrotem czerwonym rowerowym szlakiem na stawiki na Jeleniu Dąbie, potem szybko przez Dziećkowice gdzie w pewnym momencie się rozdzielamy, Tomek i Devil swoją drogą lecą, a My z Irkiem zielonym szlakiem do Brzezinki skąd wbijamy się na Larysz, Wesołą i potem ulicą Adama na Giszowiec zjazd. Tu nas dopada przelotny deszcz, czekamy chwilę aż przejdzie i jedziemy dalej. Następnie przez Staw Janina i w punkcie odpoczynkowym na Ochojcu rozdzielamy się z Irkiem, ja lecę na D3S i do domku. Wyjazd w pełni udany, choć tego samego nie mogę powiedzieć o kolanie. Nie wiem czemu ale po przejechaniu pierwszych 200m się odezwało, trzeba być twardym więc się pojechało czego się nie żałuje. Szkoda teraz, że 2-dniowa przerwa nastąpi by kolano doszło do siebie.

Przeprawa nasza

Devili skok o tyczce



Cel zaliczony, Kamieniołom Libiąż zdobyty

Przeprawa nasza

Devili skok o tyczce



Cel zaliczony, Kamieniołom Libiąż zdobyty