Co tu pisać, wycieczka jak wycieczka znowu. Kilka metrów wypychu było, ale niewiele w sumie. Zdjęcia w pełni oddają trud wycieczki! Skład ekipy atakującej Wisłę to: Bartek, Piotrek, Grzegorz, Irek i Ja
Kilka wypychów było, a dokładnie 800 metrów na 5km podjazdu!
Tylko 20 minut od Przełęczy Salmopolskiej nas dzieli tylko
Wyjeżdżamy ze szlaku czerwonego na Białym Krzyżu
Przypadkiem trafiliśmy na jakiś trening skoczków w Wiśle Malince
Cel zdobyty. Wisła pokonana, przerwa na izobronka i powrót pociągiem do domku niestety!
Komentarze (8)
Grzegorz jaki mocniejszy!? Co z tego, że dalej wjechałem i potrafiłem ruszyć z pionu jak nie wjechałem do końca! Formę na ten dzień miałeś zdecydowanie lepszą od mojej co było widoczne, że jak sam napisałeś wjeżdżałeś za jednym razem dalej ode mnie, a Ja to na raty robiłem. Tu wychodzi brak doświadczenia i pomyślenia mojego, że można bokiem łatwiej niż pchać się środkiem jak Ja to mam w zwyczaju! A do tego za mało wypadów w góry!
dzieki za wypad , a co do mojej formy to najgorzej nie było jednak tez nie jest to co bym chciał . Faktem jest ze Filip najmniej pchał jednak ja za jednym razem wyjezdzałem najdalej , moze wyszło wieksze doswiadczenie jazdy po gorach bo raczej na teraz Filip jest mocniejszy ode mnie.
No nie ma co się rozpisywać, sam byś pchał. Nawet Grzegorz wypychał, a koledzy to od samego dołu od Grabowej wypychali przez 5km! To i tak dobrze nam wyszło w sumie, że tak mało wypychu było!