Paprocany-Chorzów-Starganiec
Czwartek, 5 lipca 2012
· Komentarze(4)
Zbiórka pod bankiem ING na Ochojcu o 10.00. Liczba osób 6 tj. Ewelina, Nina, Paula, Marcin, Łukasz i Ja. Cel to Paprocany.
Trasa przez Kostuchnę, Podlesie, Mąkołowiec oraz Żwaków do celu, chwila przerwy na jeziorkiem i w drogę powrotną ruszamy. Żeby nie było nudno to demokracją wybieramy, że wracamy przez Lędziny znaczy się dokładniej przez Urbanowice, Jaroszowice, Zamoście, Murcki, Giszowiec-> Staw Janina z powrotem na miejsce zbiórki. Nie ma co wiele pisać o wycieczce mega udana i w doborowym towarzystwie. Dzięki za wycieczkę tak w ogóle. Kilka zdjęć, które obrazują miejsce gdzie byliśmy:

Najlepsze ujęcie dzisiejszego dnia, od lewej Paula, Ewelina i Nina

Plaża nad Jeziorem Paprocańskim

Nasze złomowisko sprzętu

Takie tam podczas podróży za marzeniami w Chorzowie
Dalsza część dnia to wycieczka właśnie do Chorzowa na pyszny obiadek do babci, potem zaś na Ochojec po Devila i Gosię w celu spotkania na Stargańcu. Jak zawsze chwila pogaduch, coś nam długo zeszło zanim ognisko rozpaliliśmy, ale się uda w końcu. Jedzenie kiełbasek z bułką oraz dalsze rozmowy i My to znaczy Ja, Gosia, Devil i Grzegorz, który przyjechał autem odłączamy się po 21 i kierujemy w stronę swoich domów.

Fota zbiorowa przed naszym odjazdem, pożyczona od Amigi
Najpierw Grzegorza na parking na Stargańcu odprowadzamy gdzie pakuje swojego Speca na bagażnik dachowy. Prawda, że daleko miał. Potem My ruszam w kierunku Ochojca gdzie odstawiamy Gosię do domu. Ja i Marcin do Kato suniemy do domów naszych po odprowadzeniu Gosi do domu.
Dzień wykorzystany w całości rowerowo więc cykloza coraz bardziej wciąga brakuje tylko spania z rowerem w łóżku jeszcze tylko
Trasa przez Kostuchnę, Podlesie, Mąkołowiec oraz Żwaków do celu, chwila przerwy na jeziorkiem i w drogę powrotną ruszamy. Żeby nie było nudno to demokracją wybieramy, że wracamy przez Lędziny znaczy się dokładniej przez Urbanowice, Jaroszowice, Zamoście, Murcki, Giszowiec-> Staw Janina z powrotem na miejsce zbiórki. Nie ma co wiele pisać o wycieczce mega udana i w doborowym towarzystwie. Dzięki za wycieczkę tak w ogóle. Kilka zdjęć, które obrazują miejsce gdzie byliśmy:
Najlepsze ujęcie dzisiejszego dnia, od lewej Paula, Ewelina i Nina
Plaża nad Jeziorem Paprocańskim
Nasze złomowisko sprzętu
Takie tam podczas podróży za marzeniami w Chorzowie
Dalsza część dnia to wycieczka właśnie do Chorzowa na pyszny obiadek do babci, potem zaś na Ochojec po Devila i Gosię w celu spotkania na Stargańcu. Jak zawsze chwila pogaduch, coś nam długo zeszło zanim ognisko rozpaliliśmy, ale się uda w końcu. Jedzenie kiełbasek z bułką oraz dalsze rozmowy i My to znaczy Ja, Gosia, Devil i Grzegorz, który przyjechał autem odłączamy się po 21 i kierujemy w stronę swoich domów.

Fota zbiorowa przed naszym odjazdem, pożyczona od Amigi
Najpierw Grzegorza na parking na Stargańcu odprowadzamy gdzie pakuje swojego Speca na bagażnik dachowy. Prawda, że daleko miał. Potem My ruszam w kierunku Ochojca gdzie odstawiamy Gosię do domu. Ja i Marcin do Kato suniemy do domów naszych po odprowadzeniu Gosi do domu.
Dzień wykorzystany w całości rowerowo więc cykloza coraz bardziej wciąga brakuje tylko spania z rowerem w łóżku jeszcze tylko