Dookoła Świerklańca + Wzgórze Świętej Doroty (Dorotka)
Piątek, 22 czerwca 2012
· Komentarze(3)
Najpierw po wpis na uczelnię, oczywiście pieszo potem po oponkę Maxxis Cross Mark. Nie mogło być inaczej zakładam od razu. Potem już dzień typowo rowerowy, na spotkanie z Bernadettą (Becią) jadę na Michałkowice. Skąd śmigamy na Świerklaniec przez Dąbrówkę Wielką, Dobieszowice oraz Wymysłów. Gdy już dojeżdżamy do zapory stwierdzamy, że objedziemy Świerklaniec dookoła co czynimy. Chwila odpoczynku w parku i ruszam z powrotem tym razem przez Lipkę, Szarlej oraz Brzeziny Śląskie do Dąbrówki Wielkiej.
Becia stwierdza, że jej mało i przy ulicy Przyjaźni na Dąbrówce Wielkiej odbijamy na czerwony szlak na Grodziec i Dorotkę. Zaś chwila popasu i dalej kręcimy.
Droga powrotna przez Czeladź gdzie wbijamy się na ulicę Siemianowicką skąd lecimy na Park Pszczelnik i ulicę Parkową. Na rondzie się żegnamy i dziękujemy sobie za wspaniałego tripa. Ja w swoją stronę, a Becia w swoją. Jadę przez Korfantego, Katowicką, Markiefki i obok alei Roździeńskiego oraz przez Dudy-Gracza i Warszawską do domu.

Nowy nabytek

Widok z drugiego brzegu Zalew Kozłowa Góra (Jezioro Świerklaniec)

Jest i ona znaczy się Becia


W drodze na Dorotkę, było kilka całkiem porządnych podjazdów. Jestem pod wrażeniem- Becia całość przejechała bez prowadzenia roweru pod górkę

Wzgórze Świętej Doroty i zabytkowy Kościółek
PODZIĘKOWAŁ BECIA ZA TO, ŻE DOTRZYMAŁAŚ MI TOWARZYSTWA DZISIAJ
Becia stwierdza, że jej mało i przy ulicy Przyjaźni na Dąbrówce Wielkiej odbijamy na czerwony szlak na Grodziec i Dorotkę. Zaś chwila popasu i dalej kręcimy.
Droga powrotna przez Czeladź gdzie wbijamy się na ulicę Siemianowicką skąd lecimy na Park Pszczelnik i ulicę Parkową. Na rondzie się żegnamy i dziękujemy sobie za wspaniałego tripa. Ja w swoją stronę, a Becia w swoją. Jadę przez Korfantego, Katowicką, Markiefki i obok alei Roździeńskiego oraz przez Dudy-Gracza i Warszawską do domu.
Nowy nabytek
Widok z drugiego brzegu Zalew Kozłowa Góra (Jezioro Świerklaniec)
Jest i ona znaczy się Becia
W drodze na Dorotkę, było kilka całkiem porządnych podjazdów. Jestem pod wrażeniem- Becia całość przejechała bez prowadzenia roweru pod górkę
Wzgórze Świętej Doroty i zabytkowy Kościółek
PODZIĘKOWAŁ BECIA ZA TO, ŻE DOTRZYMAŁAŚ MI TOWARZYSTWA DZISIAJ