Info

avatar Tu gizmo201 z miasteczka Katowice. Przeturlałem już 115567.88 kaemów oraz 15508.71 w terenie. Turlam się z średnią prędkością 23.31 km/h.
Czasami szybciej, czasami wolniej :P Więcej o mnie.

2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gizmo201.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 85.98km
  • Teren 5.50km
  • Czas 03:47
  • VAVG 22.73km/h
  • VMAX 52.22km/h
  • Sprzęt Krossidło
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pechowy Siewierz

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 5

Dzień się fajnie zapowiadał, ale niestety zakończył się pechowo.
Skład dzisiejszej wycieczki: Becia, Gosia, Weronika, Patryk, Piotr, Rafał, Karpik, Devilek, Zbyszek, Grzegorz i Ja
Był Zamek w Sosnowcu, Będzinie, Siewierzu oraz kiełbaska nad zalew Przeczyckim również. Co już standardem staje się powoli każdej naszej wyprawy. W drogę powrotną czas ruszać, a tak miło się siedział i gadało.
Na Przeczycach chłopaki tj. Patryk z Rafałem i Piotrkiem się odłączają i cisną najpierw w kierunku Tarnowskich Gór, a docelowo do Gliwic. Zostaje nas 8 tylko, potem odłącza się Zbyszek w Strzyżowicach- jedzie na Będzin, a stamtąd do Sosnowca gdzie mieszka. Czas płynie, robi się późno, a Grzegorz do pracy musi na 22 zdążyć i masz na Wojkowicach wymuszony postój. Grzegorz rusza do pracy, a my dzielenie z Karpikiem zostajemy dalej, Becia wzywa pogotowie. Na szczęście przy tak groźno wyglądającym wypadku Karpik ma tylko złamany nadgarstek, czekamy na karetkę, która miała przyjechać do godziny, w końcu przyjeżdża policja zabiera Karpika do szpitala. Potem Ania przyjeżdża po jego koło- pakujemy do auta i tyle, zastanawiamy się co dalej, jak jechać, jak się okazuje Weronika źle się zaczyna czuć więc rodzi się pomysł by busem wracać z Wojkowic. Niestety ciemno się robiło i nie było też wyjścia zbytnio jak wsiadać do busa 43 i na Plac Wolności jechać owym busem. Becia wysiada gdzieś w Bańgowie skąd rusza w stronę Michałkowic, a my dalej busem aż do Kato. Na placu Wolności gdzie wysiadamy odwozimy Weronikę pod same drzwi na Paderewie jej domu, chwila pogawędki i zostaje nas tylko 3, Ja muszę niestety do domu jechać więc żegnam się z Devilem oraz Gosią i oto jestem w domu o 12:33 w nocy.
Fotorelacja z wypadu niestety nie do końca udanego:

Pierwsze miejsce celowe naszego tripa-> Zamek w Będzinie


Kolejnym celem była Pogoria 4



Gdzieś w okolicach Glinianek


Główny cel podróży Zamek w Siewierzu, potem postój w Biedronce na zapas i na ognisko ruszamy


Miejsce owego ogniska


Samolot wylatujący z lotniska Pyrzowice nad naszym oczami


Początek zachodu Słońca w Toporowicach

DZIĘKUJE WSZYSTKIM ZA WYPAD, A TY KARPIK WRACAJ SZYBKO NAM DO ZDROWIA CHŁOPIE
P.S. W poniedziałek Ekonomika i muszę wreszcie ten temat ogarnąć, bo jeszcze nic nie zrobiłem w tym kierunku, a czas nieubłaganie ucieka



Komentarze
gizmo201
| 15:58 niedziela, 17 czerwca 2012 | linkuj Nie ma za co Karpik, co czuje że częściej ciebie będziemy odwiedzać. Dzisiaj czeka ciebie jeszcze najazd Gosi, Marcina oraz Grzegorza
karpik75
| 15:06 niedziela, 17 czerwca 2012 | linkuj Tiaaa... trochę się narobiło, ale wypad mimo wszystko rewelacyjny, a dla mnie do powtórzenia, gdyż nie dojechałem do domu na rowerze :)
Filip, dzięki za pomoc w naprowadzeni Ani do miejsca postoju mojego Cube :) oraz za dzisiejsze odwiedziny z Zyziem :) To właśnie taki postawy łączą ludzi, bardziej, niż wspólne wypady (rzecz jasna nie umniejszając im:))
devilek
| 12:48 niedziela, 17 czerwca 2012 | linkuj Dzięki Filip i reszta, za wspólną jazdę. Szkoda finału, bo straciliśmy cennego człowieka w naszych szeregach. Czasu także dużo straconego, ale to akurat nie ważne, głównie chodziło o pomoc dla Marcina i Ani.

andrzejekgrande
| 07:57 niedziela, 17 czerwca 2012 | linkuj Oj faktycznie mieliście pecha Pozdro dla kolegi który złamał nadgarstek
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!