Po raz któryś po lasach panewnickich

Sobota, 28 kwietnia 2012 · Komentarze(6)
Wyruszam z domu o 9.30 bo taka ładna pogoda to było żal ją zmarnować. Zgadaliśmy się z Grzegorzem na Stargańcu o 10.30-> czekam dobre 20 minut myślałem, że powoli pojadę nic z tego. Nie daleko za miejscem spotkania Grzegorzowi dętka strzeliła i trzeba było do Mikołowa cisnąć 6km na piechotę. Gdy już z dętką się uporaliśmy to ruszyliśmy na Halembę skąd na Ligotę na kebaba i każdy stąd w swoją drogę znaczy się każdy do swojego domu. Ja standardowo przez Muchowiec rolkostradą. Oby takich przygód jak dziś już nie było, co jedziemy z Grzegorzem zawsze jakaś niespodzianka nas czeka to dętka to nie dokręcone koło itp.

Ogólnie dzisiejszy dzień uważam za udany. Jutro i w poniedziałek przerwa, a we wtorek na Zamek Lipowiec jedziemy większą ekipą byle by pogoda dopisała nam

Komentarze (6)

Dziś to jakaś magia panuje. Ja się nie ruszam bez 2-óch dętek, nie ufam tym zestawom naprawczym jakoś. Dętka dość długo leża więc może dlatego strzeliła

gizmo201 20:26 sobota, 28 kwietnia 2012

No nie... Dziś nam wypadła jakaś Czarna Dziurawiąca Koła Sobota. Mi strzeliła na Kokocińcu

avacs 18:09 sobota, 28 kwietnia 2012

Ja od 10 lat nie wyjeżdżam na rowerze bez pompki, dętki i zestawu łatek...
Ale może jakaś zoczona jestem ;p
Pozdrawiam!

kosma100 17:58 sobota, 28 kwietnia 2012

Dlatego warto mieć też dodatkowo zestaw naprawczy :) Czasem jak się źle oczyści oponę to się można zdziwić wkładając zapas.

t0mas82 17:55 sobota, 28 kwietnia 2012

Miałem zapas dla siebie, chętnie bym pożyczył, ale dętki na koło 26 na pewno by nie pasowały.
Po drodze jeszcze jednego typa spotkaliśmy co też złapał kapcia. Jakiś sezon na łapania kapcia się zaczął czy co!?

gizmo201 16:34 sobota, 28 kwietnia 2012

A zapas i łatki gdzie? W domu pewnie :)

t0mas82 16:31 sobota, 28 kwietnia 2012
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!