Ekspresem do Wlenia

Poniedziałek, 14 maja 2018 · Komentarze(3)

Rano szybkie ogarnięcie własnej osoby by zdążyć na pociąg do Wrocławia, skąd wystartować miałem na dobre. 2 godzinki jazdy pociągiem upłynęły bardzo szybko, może dlatego że planowałem jak pojechać by nie powielać trasy, którą już znam. I tak początkowo chciałem czy nie musiałem się wydostać z Wrocławia. Nie ukrywam fajną sieć rowerówek mają!

Potem kierunek Jawor i Złotoryja. Na rynku w Złotoryi szybkie foto uliczki rynku oraz baszty i dalej w drogę. Od tego momentu zaczyna się zabawa, pojawiają się upragnione podjazdy: te większe i te mniejsze. Ten właściwy podjazd pojawia się za Proboszczowem, trza się wspiąć z 251 na 422m npm. Całkiem fajny podjazd, lubię go robić. Był podjazd to musi być zjazd, i tak aż do samego Wlenia. W Wleniu jeszcze na działkę, potem fota na rynku i cumuje u rodzinki!

Bez formy, ale dałem rady :)



Tuż przed Marcinowicami taki ot widoczek. Widać po lewej Chełmiec, a na wprost Śnieżkę



Rynek w Złotoryi


Za Jerzmanice Zdrój, a przed Pielgrzymką objawia się kolejny zajedwabisty widok


Lubię to miasteczko



Authorak na działce i bratki uśmiechające się


Rynek w Wleniu

Komentarze (3)

pablo84 nie ma co łapać. Jak to limit pisze nie jeżdżenie boli i to dosłownie. Coś w tym jest ...

gizmo201 18:10 wtorek, 15 maja 2018

Filip jak czytam o Twoim braku formy to łapie depreche :D

pablo84 10:48 wtorek, 15 maja 2018

Naczytałem się o rowerówkach we Wrocławiu ale jak tam byliśmy przejazdem przy okazji robienia trasy wzdłuż Odry to jakoś nie bardzo udało nam się z nich skorzystać. Ale to zawsze tak jest jak próbujesz jeździć po nieznanym terenie. W Warszawie mieliśmy podobnie dopóki nas miejscowy nie zaczął prowadzić :-)
Fajny dystansik. Chyba w końcu pójdę w Twoje ślady i rozpuszczę się na jakąś dłuższą trasę. Zobaczymy jak u mnie z formą :-)

limit 06:35 wtorek, 15 maja 2018
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!