Miały być góry, była Pszczyna i okolice

Sobota, 27 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Tytuł jakiś taki dziwny, dlaczego? Bo było jebudub i pojechane. Ale po kolei ...

Ustawka o 5.15 na dworcu PKP w Kato i na cuga, który jedzie o 5.34 do Rajczy Centrum. Plan na dziś miał być taki, że robimy Rysiankę i Wlk. Racze, ale drzewo jeb... za Żwakowem i prawie 4h czekania w pociągu było zanim cokolwiek zrobili. Po tych kilku godzinach zmarnowanych w cugu cofka do Tych, zwrot biletów i gdzie nas GPS od Limita poniesie. Tym sposobem wyszła Pszczyna i obiad po którym ciężko było się potem ruszyć. Za Czarkowem normalnie odpoczynek i drzemka 45min, potem już azymut Staw Janina i zjazd do bazy. Co się odwlecze to nie ucieknie!


Pojechane dalej, prawie 4h zmarnowane zanim w Tychach się znaleźliśmy, potem już bezsensu było jechać. O 13 w Rajczy to już gonitwa była, więc ta opcja odpada i przekładamy na któryś weekend trasę!



Pszczyna Rynek


Foto z serii Marzyciel


A tu miejsce odpoczynku i w sumie wyszła drzemka 45min

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!