Poraj przez Miasteczko Śląskie i Koziegłowy. Powrót z Poraja takimi se drogami, które rzadko odwiedzam! Dobrze się kręciło tak by się nie zmęczyć, a dojechać do bazy :) Jest tylko jedno "ale" początkowo rozkręcanie się szło bardzo powoli, bardziej z przymusu jechałem niż chęci to też z uśmiechem na twarzy przerwę w Poraju sobie zrobiłem. Potem już odzyskałem wigor i samo poszło tempo :O
Tuż przed Cynkowem, całe 200m mnie dzieliło od niego
Dzisiaj ponownie Authorak wrócił do łask bo trochę terenem i błotem pośmigać trza było :)
A tak w ogóle to ustawka w Gostyniu z Karoliną o 12.30 i za cel obieramy Paprocany. Potem chwila przerwa i pora powrotu się zbliża. Lecimy dalej na Kobiór, potem żółtym szlakiem na Orzesze Zgoń i do Centrum gdzie ponownie następuje chwila pogaduch. Po tej długiej chwili następuje przeszeregowanie: Karolina na Rybnik leci, a Ja błotnym szlakiem na Mikołów Mokre, następnie zostaje mi jeszcze Reta Śmiłowicka, Ligota oraz Park Kościuszki do przejechania i w domku ląduje.
Paprocany
Zamek Promnice, Paprocany
To co Authorak kocha najbardziej, czyli jazda po błotku
Test nowego szaraka plus krótka przejażdżka z Karoliną. Bieluch bo taką nazwę nosi nowy nabytek fajnie pomyka i już od początku daje sporo frajdy. Jak się lepiej poznamy to będzie ogień, dziś na spokojnie wybadać na co mogę sobie pozwolić :)
... Teraz będzie dylemat, którego wybrać Bielucha czy Authoraka !? Oba szybkie lecz ze wskazaniem na Bieluszka, chodź pod górkę Authorak lepiej sobie radzić będzie :D
Pokłady energii są ino nie ma sposobności ich wykorzystać, jazda na krawędzi w mieście może się skończyć źle. Trza uważać na blachosmrody co wymuszają z podporządkowanych ...
Dziś po lajcie miało być i było. Rano wpadł pomysł na Dziećkowice to też pojechałem tam. Jak już tam dojechałem pomyślałem co dalej pojechać i wyszło Jaworzno oraz tamtejsza Baza Płetwonurków. Co by stamtąd od razu nie wracać prosto do bazy zahaczyłem o skrawek Dąbrowy Górniczej i północną część Sosnowca i przez Stawiki zjechałem dopiero do domu.
Od Rybnika do Chorzowa przez zacny wypad z siostrą do Kotlarni. Kupa śmiechu, kupa piachu i kupa pozytywnej energii. Wypad zacny dzięki Siostra za dotrzymanie towarzystwa :) Potem jeszcze szybki powrót do Kato z już mocnym wiatrem w twarz :O