Zacznę od najlepszego, a mianowicie od tego, że kupując dętki byłem przekonany, że kupiłem pod prestę, a zweryfikowało się, że w sklepie nie spojrzałem i pod samochodowy miałem aż 2 nowe dętki. Ah ten pech w nie pechu, do tego fajny kolec w oponie. Było go od razu widać. Szybka wymianka i w drogę dalej było. No dobra od początku:
Tak więc, wiem od tak więc nie zaczyna się zdania, ale mniejsza o to! Ustawka z ekipą o 10 pod Kościołem Mariackim, by kierować się na Jaworzno "Koparki" i śladem Białej Przemszy Kawałek pojechać. Udało się nikt się nie zgubił nawet ognisko nam wyszło. Mimo zapowiedzi, że ma padać nie spadła ani kropla deszczu. A to co na początku jazdy leciało to spod drogi leciało głównie :P
Wypad pod znakiem zapytanie czy będzie padać czy nie. Nie padało trochę pojeżdżone po terenie Bazy Płetwnonurków. Kilka zjazdów, kilka podjazdów super :O
Dzięki! Hmm Gizmo w końcu rower umył bo i ma pretekst w końcu oponę zmienić na nową. Pierwszy kapeć od ponad 7,3k km i to dość standardowo bo jak zwykle to bywa po postoju jak chce się ruszyć dalej odkryty :D
Jaworzno "Koparki"
Wyjątkowo bez kasku zjazd, ale to przez to że przy ognisku został :D Kilka zjazdów kilka podjazdów no i w końcu pora była coś wszamać
Okienko czasowe jest więc może by i je tak wykorzystać. W sumie nie daleko tylko na Górę Buczynę i z powrotem. Wiadomo, że nie najkrótszą drogą to będzie i nie było :D
Co tu pisać wypad zacny, trochę Czechów zaś pozwiedzane.
Były fortyfikacje z czasów wojny, były pałace pięknie odnowione jak i kamieniołom na magicznej wysokości 517m npm. Na końcu jeszcze o Opavę zahaczyliśmy z ekipą i wyszło jak wyszło. Trocha pagórków nowych zaś poznane i standardowo walka z wmordewbokowindem :) Ogólnie zaiste tereny mają, idealne warunki na szosę!
Pałac Silherovice
Obszar Umocnień Czechosłowackich Hlucin- Darkovicy. Forty, czołgi i Authorak ...