Po południu do Decathlonu w Mikołowie z Tomkiem, obgadanie kilku spraw i powrót do bazy.
Pod wieczór czas na nocny przejazd na Wisłę. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o Stecówkę(760 m n.p.m) i Pietroszonkę(850 m n.p.m). Powrót z Wisły do Pszczyny na pociąg o 7.53, ledwo zdążyliśmy na niego! Super wypad wyszedł, plan zrealizowany
Wstaje nowy dzień!
Komentarze (8)
Hmm ale to na 3-4dni jazdy jest w jedną stronę :O Ciekawa propozycja, ale czy cię puszcza na tyle!? Póki co szukaj czasu i coś ogarniamy jak najszybciej, nawet jeszcze dziś :P
Raczej mnie nie bawi Wisła w dwie strony, nuda taka sama, jak będziemy jechać to przez Brenną, Grabową i Salmopol i szlakiem czerwonym rowerowym do Wisły Czarne!
Irek34 Nie byliśmy w Żywcu, z Wisły do Żywca ciągło mnie czerwonym szlakiem z Stecówki. Szlak dla ambitnych, coś zrobiliśmy z niego, ale czasowo rady by nie dało całegoo--> cały ma 49,5km. Kurde żałuje, że całego go nie zrobiliśmy, ekstra przewyższenia od 760 do 1220 są, ale to trzeba mieć trochę więcej czasu! Zyziu Tomek jechał ze mną bo mu obiecałem taki wypad