To co hipopotamy kochają najbardziej...

Niedziela, 25 listopada 2012 · Komentarze(3)
Ogólnie wypad do błotnych należał, czyli to co kocham najbardziej błotka dużo. Najpierw na Piotrowice w odwiedziny do Karpika, po krótkich odwiedzinach ruszam dalej. Kieruje się na Lędziny czarnym szlakiem, zjazd ulicą Lędzińską od Murcek potem kawałek jeszcze czarnym i następnie w ulubiony odcinek skręcam; na zielony się wbijam gdzie pełno błota. Następnie na Jaroszowicach wylatuje w Tychach skąd wędruje czerwonym szlakiem do mostu w Zamościu w Lędzinach skąd dalej czarnym aż do Murcek, tu również zaliczam ponownie podjazd pod ulicę Lędzińską. Z Murcek lasami aż do samej drewutni, potem tylko D3S i do domu


Gdzieś pomiędzy Katowicami, Lędzinami, a Tychami na zielonym szlaku


Obiadek

Komentarze (3)

No ja obiadku nie sfociłem ale micha była konkretna i uczciwie podlana ZIMNYM Kasztelanem :-) Mniam!

limit 18:21 niedziela, 25 listopada 2012

Ciekawie ten obiad wygląda-muszę się kiedyś wprosić

rafik1000 14:57 niedziela, 25 listopada 2012
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!