Janów Bolina + Podlesie

Środa, 6 czerwca 2012 · Komentarze(1)
Trzy dni bez bike'a i jakoś tak dziwnie się czułem z tym faktem. Kurde co się wypierałem od niedzieli to jak wychodziło tak, że musiałem zawrócić bo deszcz i przyjemność z jazdy diabli by wzięła. Dziś się wreszcie udało.
Miało być skromnie tylko objazd tych Stawów Boliny na Janowie i do Domu, a wyszło jak zawsze. Poszwędałem się gdzie tylko się dało w okolicach Boliny. Naszło mnie na Kostuchnę i Podlesie, bo było mi mało jeszcze.
Nie było tak łatwo tam się dostać najpierw z powrotem przez bagna i Ceramiczną oraz Górniczego Stanu, a że asfalt mnie dziś nudził to z powrotem zjechałem w las i tak dojechałem do osiedla Adama na Giszu. Potem to już powrót przez Staw Janina, ale z odbiciem w Ochojcu na Kostuchnę. Dalej w Kostuchnie to już asfaltem śmigam, nastepnie wbijam się dalej na Armii Krajowej i Podlesie już.
Powrót z tego miejsca przez Starganiec oraz Ligota Akademiki i standardowo obok Babci, a potem już na Starą Kłodnicką i Rolkostradę gdzie to spotykamy Irka- krótka rozmowa na temat jutra i każdy w swoją stronę Ja do domu, a Irek na Podlesie.

Dzień bardzo pozytywny, dużo błota przez co prawie godzinę spędziłem czyszcząc rower w piwnicy. Dzisiejsza prędkość maksymalna o dziwo nie jest z asfaltu jak to zawsze bywa lecz z terenu. I jak to co niektórzy będą sądzić, że to z górki to są w błędzie, na lekkim podjeździe zrobiony v-max, aż sam się dziwiłem
P.S. Jest tyle miejsce na ognicho, że trzeba się tam wybrać ekipą. Kto wie o czym mówię ten wie o co chodzi i o kogo chodzi

Komentarze (1)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!