Nijaka setka!
Niedziela, 4 kwietnia 2021
· Komentarze(3)
Coś mnie tknęło by śmignąć sobie na Zamek Lipowiec. Jak żem pomyślał tak żem uczynił!
Trasa jak trasa. Najpierw Dziećkowice, potem Jeleń, Gorzów, Broszkowice i meandrami Wisły docieram do Mętkowa skąd jedna długa prosta i melduje się w Babicach. Tu od razu rura na Zamek Lipowiec; liczyłem na foto z dziedzińca, a tu lipa bo zamek czasowo zamknięty. Pozdro dla covidka, niech już sobie ta pseudo pandemia idzie!
Szybka myśl co dalej, i jako, że jestem tutaj to nie ma to tamto trzeba odhaczyć podjazd. Płaza zdobyta, potem jeszcze Trzebinia, Jaworzno, kawałek Somali oraz Mysłowic i melduje się w domku.
Podsumowując wyszły jak zawsze "junk miles".

Jak już kiedyś wspominałem znak kłamie. Lekko z dyszkę trzeba doliczyć!