Geodeta i Pogodyn na tropie upa!
Najpierw trochę luftu zapodałem Authorakowi. Tył z 1.9 na 3.0, i przód z 1.8 na 2.6; a potem słynna ustawka Geodety z Pogodynem (Jarkiem) na Wojkowicach o 16. Plan z Jarkiem mieliśmy prosty, zebrać lokalny up do kolekcji i pokręcić się po Garbie Tarnogórskim. Dlaczego tam, a nie gdzie indziej? A dlatego, że teren ten trochę fałdek ma; takich idealnych na rozgrzewkę przed czymś większym ...
Przed czym? Ano kwiecień to trip Bieszczady, o ile noclegi będą dostępne; no i Przehyba w Beskidzie Sądeckim na 1, ewentualnie 2 dni. Wszystko zweryfikuje życie i Pan Pinokio, który ciągle jakieś obostrzenia nakłada, a poziom zakażeń ino wzrasta wraz z liczbą nowych obostrzeń. Tak więc zostaje trzymać kciuki, że plany dojdą do skutku bo naprawdę zacne są.
A wracając do dnia dzisiejszego to ponownie jazda bardziej sprytem; formy dalej brak. Dobrze, że Spółka zoo, czyli Gizmo i Authorak we krwi mają motto: " po co się męczyć jak można kadencją temat ogarnąć". Tym oto sposobem do worka wpadły łatwe kilometry oraz łatwy up.