Żywiec - Czarna Góra
Środa, 3 czerwca 2020
· Komentarze(5)
Dołby, Dołby
Co tu dużo pisać, jest urlop jest zaproszenie jest pogoda więc i musi być przygoda. Żeby nie było łatwo, Grizmol łowelem; inaczej aniżeli wszyscy. Nie ma to tamto, aby dostać się do Czarnej Góry to trochę kochanego upa trzeba nazbierać po drodze. I tak najpierw Przełęcz Klekociny, potem Przełęcz Lipnicka (Krowiarki), Jabłonka, Czarny Dunajec, Maruszyna, Szaflary, Gronków i DK 49 do celu.
Nie powiem fajnie się jechało lecz jakoś tak zachowawczo pojechałem, inaczej niż zwykle co też doskonale widać po tempie. Po dotarciu na miejsce szybkie przywitanie się z ekipą, ogarnięcie własnej osoby. Potem obiad i czas chilloutu uważam za otwarty: basen, ognisko, sauna. Czego chcieć więcej ...
ps. sorki za jakość fotkuf, tak to jest jak się je pyka przy +35


Taterki widoczne z Rogoźnika k. Nowego Targu

Między Szaflarami, a Gronkowem zaobserwowałem Gorca - na wprost

Havran z okna pokoju (bezcenne)