Węgry + Ślęża

Środa, 16 października 2019 · Komentarze(5)

Dziś zamiast do pracy to lajtowy wypad w Dolnośląskie. I tak jakoś posiało mnie do Oławy, skąd ociężałym tempem kieruje się najpierw w stronę Węgier, a później w stronę Przełęczy Tąpadła. Jak już tu jestem to głupio byłoby nie odhaczyć Ślęży. Od przełęczy to jakieś 3km i 354m upa więc nie pozostało mi nic innego jak tylko atakować. Podjazd szybko poszedł, u góry 5min przerwy i z powrotem na dół. Nie powiem liście są OKEJ, ale kostka brukowa ukryta pod nim już nie, taka ot mała niespodzianka przy ślizgającym się tylnym kole.

Potem w planie była Sobótka gdzie to na ulewę się załapałem, miało niby nie padać hmm. Wcześniej może i coś tam padało, ale nie było to na tyle uciążliwe by nie można było jechać. Tu ewidentnie pogoda zasugerowała, że czas na przerwę. Jak przerwa to Orlen i hot dog. Zjadłem i przestało padać więc dalej mknę, momentalnie tempo zmieniam na bardziej odpowiednie. Zamiast marnych 25 mykam sobie teraz +35 i tak aż do samej Oławy gdzie kończę tego tripa.

ps. Lubię takie soboty w środku tygodniu, jutro niestety do pracy :(


Polskie Węgry


W oddali Tyniec nad Śleżą i królowa tej okolicy Pani Ślęża


Będkowice, Ślęża coraz wyraźniejsza


Leśny podjazd pod Ślężę



Ślęża zdobyta!


Damianowice i ostatni rzut oka na Masyw Ślęży

Komentarze (5)

Szczyt jak szczyt, taki nijaki. Też się cieszę, że była to środa bo przynajmniej pustawo na drogach było. A co do liści to chyba też wolę wiosnę aniżeli jesień czy zimę.

gizmo201 11:10 piątek, 18 października 2019

Dziwnie ten szczyt bez miliona ludzi wygląda xD Dobrze że wybrałeś środę, a nie weekend :)

Liście najładniejsze są jak są zielone i rosną na drzewach ... O!

Lapec 05:40 piątek, 18 października 2019

Ano sporo się zna ino czasu by jeździć nie ma. Bo to nasze Śląskie to już znudzone, a jak wiadomo człowiek jest z natury poznawczy.

gizmo201 04:36 czwartek, 17 października 2019

Czyta człowiek wpisy i się dowiaduje ile to jeszcze fajnych miejsc jest do najechania w tym kraju :-)

limit 03:39 czwartek, 17 października 2019

Brawo! :)

Wstyd się przyznać, ale w życiu na Ślęży nie byłem. Mało sensu było jechać pod Wrocław z Jeleniej, żeby pojawić się na tym - przyznam - ciekawym wybryku natury.

PS. A Węgry w Polsce podobno chcemy mieć politycznie. Tym bardziej nie reflektuję :)

Trollking 22:18 środa, 16 października 2019
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!