Po pracy odbiór Pacjenta, o dziwo usługa darmowa. Potem na szybko do bazy przebrać się i w drogę. Dziś to Authorak prowadził i zaprowadził mnie na najwyższy punkt Lędzin, czyli Klimont dawniej Górka Piorunowa. Na koniec jeszcze odhaczyliśmy ulicę lędzińską w Murckach i tyle by było na dziś. Jutro odpoczynek znaczy się górki piesze w planie, a dokładniej Babia Góra od Słowackiej strony.
ps. Coraz bardziej myślę by w pierony pozbyć się przedniej przerzutki i założyć zębatkę narrow wide o pojemności 34 lub 36 zębów i tak śmigać. Jak na blacie 34T bez problemu robi się Magurkę Wilkowicką, wg mnie trudniejszy podjazd niż Karkonoska (oczywiście oba zaliczona) to chyba jest to dobra myśl. Chodź bardziej niż podjazdów boję się, że prędkości przelotowe zmaleją i szaraczków nie będzie można popędzać.
Kościółek Św. Klemensa
Komentarze (6)
Może i przegrywa na punkty, ale mi się ten podjazd ciut trudniej podjeżdża niż Karkonoską nie wiem czemu. Chyba to zależy od lubienia podjazdu czy niechęci do niego.
Nie byłem ;p no ale sorry, ale na punkty to Magura ostro przegrywa z Przeł. Kark. http://www.altimetr.pl/najtrudniejszy-podjazd-w-polsce.html tudzież komentarze pod Magurą potwierdzają, że jest łatwiejsza niż PK, więc teges...
Mors jakie herezje. Byłeś? Z tyłu zwykła kaseta 11-30. Na serio uważasz Karkonoską za ciężki podjazd, są tam jedynie 2 krótkie etapy gdzie faktycznie trzeba się ciut bardziej spiąć, A na Magurkę są bite 4km walki szczególnie na szosie
Ja tam sobie chwalę moje rozwiązanie w Huraganie: przednia przerzutka wywalona, ale blaty zostawione - i to aż 3 :D zbijam masę i mam fajny minimalizm, a jak muszę zmienić bieg to bierę patyczka i cyk! dwójeczka! ;]