Okoliczne pagórki, czyli okolice Góry Siewierskiej i walka z wmordewindem
Dzisiaj coś mnie tknęło by jechać w stronę Czeladzi, a co dalej się wykluje sam nie wiedziałem. I tak po drodze wpadła myśl pojeździć trochę po okolicach Góry Siewierskiej tych bliższych i tych dalszych.
Gdyby nie wmordewind to normalnie trening idealny by wyszedł, a tak wymordowałem się przy nim by utrzymać tempo, na podjazdach z podmuchem raz bocznym raz w twarz ciężko było, ale jakoś poszło :D
Fajnie się jechało, temperatura iście wiosenna to Lubię :)
Pozwiedzałem jak za starych dobrych czasów Strzyżowice, Toporowice, Sadowie no i oczywiście Górę Siewierską. Kocham te podjazdy :O


Toporowice, chwila pauzy w celu uchwycenia zjazdu i podjazdu jaki zrobiłem. A ja dalej w przeciwną stronę jadę ...

Trochę błota, reszta już odpadła :P
- 15 do szybkości, ale wizual musi być :D

Coś się kończy to chyba napęd. Ostatni bieg już ledwo ledwo działa hmm. Brudas z tego napędu, ale taki będzie bo co umyje to za kolejny wyjazd to samo jest. Czy to sens jak i tak będzie brudny ?!