Dorotka i okolice

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · Komentarze(3)
Sosnowiec, Czeladź, Wojkowice, Będzin

Po wczorajszym dość późno się zbieram bo po 15. Schodzę do piwnicy, a tu krossik serwuje mi 2 kapcie: jeden z przodu drugi z tyłu. Ściągam, zaglądam i moim oczom ukazuje się pełno wbitych kolców z jeżyn. Tak tak wczoraj dzięki Irkowi się przedzieraliśmy przez jeżyny.

Szybko się uporałem i w drogę, przy okazji do decathlonu po zapas zawitałem bo przy zmianie cały zapas wyszedł, a bez zapasu się nie ruszam nawet po bułki niet!

Potem na Dorotkę, chwilę kręcenia po niej i przy jednym podjeździe zerwał się porywisty wiatr ledwo co wjechałem przy nim, centralnie w twarz. Po tym już mi się nie chciało zmagać z wiatrem dłuższej i jak najszybszą drogę do bazy wybieram

Komentarze (3)

Na komplecie RK 2.0 objechałem Istebną, a Ty dwie pany złapałeś na byle jeżynach, których u nas także nie brakowało. Coś technika kuleje :P

devilek 13:14 poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Tylna opona na śmietnik poszła bo nie nadawała się do użytku już pomimo dobrego bieżnika bo była rozcięta na jakieś 2-3cm co ją dyskwalifikowało do użytku dalszego. Dobrze mieć zapas

gizmo201 18:51 niedziela, 3 sierpnia 2014

No to niezłą niespodziankę miałeś w piwnicy. Normalnie 2 kapcie to byś zaliczył jadąc 2 razy do Lędzin ;p

Marik1982 18:29 niedziela, 3 sierpnia 2014
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!