Najpierw samotnie Kato- Pszczyna- Żory- Zarzecze. Później wspólnie z Devilem 2x hałda. Wyjazd o 12, ustawka z Devilem o 17, powrót ok. 20. Całkiem dobrze spożytkowany wolny czas :D
Też na to liczę, zawsze podjechane: raz całość od razu, potem raz na skos, i 5x na 2 razy, ale nie było wypychu i to się liczy! Muszę oponę przód zmienić jak w teren się zapuszczam bo szybko przyczepność traci i sam widziałem jak podnosi mi przód śmiesznie. Ach ten semi slick, teraz to już slick chyba :D
Na dokładkę bym dziś jeszcze z setkę walnął takie mnie jeszcze roznosi :O