Szyndzielnia, Klimczok, Błatnia i zjazd do bazy
Piątek, 8 maja 2015
· Komentarze(5)
Pełen spontan, ustawka z Marcinem o 7.20 w Kato, kupno biletu do Bielska i rura czerwonym szlakiem na Szyndzielnię i Klimczok.
Ta część trasy mało widokowa była, ale to co się działo za Trzema Kopcami to oczy do teraz się nacieszyć nie mogą! Takie widoki i takie fajne szybkie zjazdy plus ścianka na zielonym szlaku do Górek Wielkich poezja normalnie, co tu więcej pisać wypad się udał w 100%. No i najważniejsze szlak cały w siodle!
Po górach było mi mało Marcin na PKP do Bielska zjechał, a Ja na kole do bazy pomknąłem :D

Z Dębowca

W drodze na Szyndzielnię

Mapka szlaku jakim dziś się bujaliśmy; czerwony potem żółty następnie czerwony potem zielony i kawałkiem niebieskiego do Jaworza zjechaliśmy.

Klimczok zdobyty, Authorak dzielnie bez zająknięcia cały podjazd wjechał. Coś tych kamyków ubyło na podjeździe, kolejny fajny podjazd się stracił w Beskidach.




W drodze na Błatnią przez Trzy Kopce, widoki bajka

Z Błatniej



W drodze do Jaworza taka ścianka nas spotkała, to o niej Tomek mówił, ale nie przypuszczaliśmy, że aż taką frajdę nam sprawi zjazd. Trochę luźny "lodówek" i rura w dół. Zdjęcie zaś spłaszczyło zjazd, a szkoda!
Ta część trasy mało widokowa była, ale to co się działo za Trzema Kopcami to oczy do teraz się nacieszyć nie mogą! Takie widoki i takie fajne szybkie zjazdy plus ścianka na zielonym szlaku do Górek Wielkich poezja normalnie, co tu więcej pisać wypad się udał w 100%. No i najważniejsze szlak cały w siodle!
Po górach było mi mało Marcin na PKP do Bielska zjechał, a Ja na kole do bazy pomknąłem :D

Z Dębowca

W drodze na Szyndzielnię

Mapka szlaku jakim dziś się bujaliśmy; czerwony potem żółty następnie czerwony potem zielony i kawałkiem niebieskiego do Jaworza zjechaliśmy.

Klimczok zdobyty, Authorak dzielnie bez zająknięcia cały podjazd wjechał. Coś tych kamyków ubyło na podjeździe, kolejny fajny podjazd się stracił w Beskidach.




W drodze na Błatnią przez Trzy Kopce, widoki bajka

Z Błatniej



W drodze do Jaworza taka ścianka nas spotkała, to o niej Tomek mówił, ale nie przypuszczaliśmy, że aż taką frajdę nam sprawi zjazd. Trochę luźny "lodówek" i rura w dół. Zdjęcie zaś spłaszczyło zjazd, a szkoda!